Po pięcioletniej przerwie, spowodowanej występami we Włoszech i w Japonii, Bartosz Kurek powrócił do PlusLigi, podpisując kontrakt z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Niestety już w pierwszym meczu, z Projektem Warszawa, 36-latek doznał groźnie wyglądającego urazu.
Kurek został bowiem trafiony piłką w otwarte oko. Szybko poprosił o zmianę, udał się do szatni, a następnie do szpitala w Warszawie. W nim musiał spędzić kilka dni, o czym informowała jego żona Anna (więcej TUTAJ>>).
Lekarze dążyli do tego, by ustabilizować ciśnienie w oku sportowca. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że Kurek najgorsze ma już za sobą. Wiadomo, kiedy wznowi treningi.
- W drugiej połowie tego tygodnia Bartek wróci do treningów - powiedział "Przeglądowi Sportowemu" agent siatkarza Jakub Michalak.
Kurek nie opuścił na razie żadnego spotkania. Planowany na 20 września mecz ZAKSY z drużyną Steam Hemarpol Norwid Częstochowa został przeniesiony na 8 października. Powodem było wprowadzenie stanu klęski żywiołowej w powiecie kędzierzyńsko-kozielskim.
ZAKSA powróci do gry 30 września, a jej rywalem będzie Indykpol AZS Olsztyn. Z informacji "Przeglądu Sportowego" wynika, że występ Kurka w tym spotkaniu nie jest jeszcze pewny.
Dodajmy, że wicemistrz olimpijski z Paryża w ostatnim czasie miał więcej powodów do zmartwień. Dom w Nysie należący do Kurka i jego żony, siatkarki Anny Kurek, został częściowo zalany.
"Nas też dosięgła woda... Zalało nam garaż z siłownią, całe -1. Reszta domu powinna być bezpieczna. To było przerażające oglądać na telefonie nagrania live z monitoringu, gdzie woda wdziera się do domu i to z taką prędkością i nic nie można zrobić" - informowała żona Bartosza Kurka.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Szalony taniec mistrzyni olimpijskiej z Tokio! Fani są zachwyceni