Do rozpoczęcia jednej z najsilniejszej ligi kobiet na świecie pozostało jeszcze 13 dni. Już jednak podczas tego weekendu nie zabrakło emocji w Turcji. Kluby rywalizowały bowiem o awans do ćwierćfinału rozgrywek pucharowych.
Na zespoły czekały cztery wolne miejsca. Pozostałe należą do zespołów: Fenerbahce (gdzie gra Magdalena Stysiak), Eczacibasi, Vakifbanku oraz THY, które są rozstawione i rywalizację w Pucharze Turcji rozpoczną właśnie od fazy ćwierćfinałowej.
W niedzielę rozegrano decydujące starcia. Cieszyć może fakt, że w tych pojedynkach kluczowe role odegrały reprezentantki Polski, które w tureckie rozgrywki weszły z wysokiego poziomu.
ZOBACZ WIDEO: Invest in Szczecin Open za nami. "Najtrudniejsza edycja w historii"
Najpierw do akcji przystąpił klub Olivii Różański. Besiktas zupełnie zdominował Aras Kargo w pierwszej partii. Odniósł w niej triumf 25:9. Nieoczekiwanie w kolejnych dwóch setach to drużyna rywali okazała się lepsza (25:22 i 25:15).
Ostatecznie faworyt meczu awansował do ćwierćfinału Pucharu Turcji po zwycięstwie w tie-breaku. Różański zaliczyła niezły występ - zdobyła największą liczbę punktów w drużynie (17), atakowała ze skutecznością 36% (16/44), miała 43-procentowe przyjęcie i zanotowała jeden blok.
W niedzielę naprzeciwko siebie zagrały też kolejne Biało-Czerwone. Klub Bahcelievler Martyny Czyrniańskiej zmierzył się z Aydin Aleksandry Rasińskiej. Pierwszy z wymienionych zespołów pełnił rolę faworyta i pewnie wygrał w trzech setach.
Obie Polki były liderkami punktowymi swoich ekip. Czyrniańska wywalczyła 16 "oczek" - 13 w ataku (13/32, skuteczność 41%), 2 w polu serwisowym oraz 1 blokiem. Ponadto przyjmowała 28 razy na 36%. Rasińska z kolei zdobyła 18 punktów. Atakowała ze skutecznością 42% (16/38), dołożyła do tego dwa bloki.