Podczas meczu Polska - Słowenia na igrzyskach olimpijskich 2024 kontuzji doznał Mateusz Bieniek i nie zobaczymy go już podczas turnieju w Paryżu. W spotkaniu z USA pojawiły się kolejne problemy zdrowotne po naszej stronie.
W trakcie trzeciego seta doszło bowiem do przypadkowego zderzenia Pawła Zatorskiego z Marcin Januszem. W efekcie drugi z wymienionych nie był w stanie kontynuować gry, a pierwszy mimo grymasu bólu pozostał na boisku do końca.
Ostatecznie z Zatorskim w składzie Biało-Czerwoni pokonali Amerykanów po tie-breaku i zagrają w finale. - Bark, on chyba wrócił na swoje miejsce teraz. Także boję się, co będzie, jeśli zejdą leki przeciwbólowe - powiedział libero w wywiadzie dla Polsat Sport pytany o kontuzjowaną część ciała.
ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Kolejne treningi Biało-Czerwonych. Czas na fazę pucharową igrzysk
Później z kolei u Zatorskiego pojawiła się relacja na Instagramie. W niej odniósł się do swojego stanu zdrowia i trzeba przyznać, że wlał nadzieje w polskich kibiców dotyczące jego występu w finale.
"Czucie w ręce wraca, bark chyba będzie żył" - ocenił nasz podstawowy libero, pokazując, że może być już gotowy na sobotę.
Wcześniej z kolei zamieścił wpis w mediach społecznościowych. Dołączył do niego zdjęcie, na którym pozował z Bieńkiem i Januszem. Tym samym fotografię wykonali... wszyscy kontuzjowani podopieczni Nikoli Grbicia.
"Może i rozje****, ale mamy FINAŁ IGRZYSK OLIMPIJSKICH" - brzmiały słowa libero na Instagramie po końcowym triumfie Polski nad USA.
Finał turnieju olimpijskiego Polska - Francja zaplanowano na sobotę, 10 sierpnia, godzinę 13:00.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)