PZPS rozwiał wątpliwości ws. Mateusza Bieńka

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski
zdjęcie autora artykułu

Zakończyły się igrzyska olimpijskie 2024 dla Mateusza Bieńka. PZPS opublikował oficjalny komunikat w sprawie stanu zdrowia naszego siatkarza.

W poniedziałek (5 sierpnia) reprezentacja Polski po raz pierwszy od 44 lat zameldowała się w strefie medalowej igrzysk olimpijskich 2024. W ćwierćfinale podopieczni selekcjonera Nikoli Grbicia ograli Słowenię 3:1.

Gdy nasi siatkarze cieszyli się z awansu, to komentatorzy zwrócili uwagę na kulejącego Mateusza Bieńka, który opuścił parkiet w trzecim secie. Na wtorek, godzinę 10:00 środkowy miał zaplanowane badania, ale o jego stan zdrowia obawiał się sam Grbić.

Pełniący rolę eksperta Eurosportu były reprezentanta Polski Michał Kubiak wyznał, że z jego informacji wynika, iż Bieńkowi odnowiła się kontuzja stopy. O jego urazie poinformował później prezes PKOl Radosław Piesiewicz, ale... edytował wpis, jakoby nic nie było jeszcze pewne (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: "Pod siatką". Kolejne treningi Biało-Czerwonych. Czas na fazę pucharową igrzysk

W końcu wątpliwości dotyczące stanu zdrowia środkowy rozwiał PZPS. W oficjalnym komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych potwierdziło się najgorsze.

"Kontuzja lewej stopy, której w ostatnim meczu doznał Mateusz Bieniek, wyklucza go niestety z dalszej rywalizacji sportowej podczas turnieju olimpijskiego. Zgodnie z regulaminem skład meczowy reprezentacji uzupełni Bartłomiej Bołądź" - przekazano.

Tym samym dwa mecze o medale w Paryżu Biało-Czerwoni rozegrają już bez Bieńka, który był podstawowym środkowym. Jego miejsce zajmie Norbert Huber, ponieważ jest to jedyny rezerwowy na tej pozycji. Z kolei na ławce rezerwowych Grbić będzie miał teraz do dyspozycji dwóch atakujących - Łukasza Kaczmarka oraz wspomnianego Bołądzia.

Spotkanie Polska - USA odbędzie się w środę, 7 sierpnia. Początek meczu o godzinie 16:00. Relacja tekstowa na WP SportoweFakty.

Przeczytaj także: Prezes PKOl chciał zabłysnąć, a może zaszkodzić polskim siatkarzom

Źródło artykułu: WP SportoweFakty