Niemal do ostatniej chwili Nikola Grbić wstrzymywał się z ujawnieniem decyzji dotyczącej składu reprezentacji Polski na igrzyska olimpijskie w Paryżu. W niedzielę poznaliśmy dwunastu graczy, którzy powalczą o medale oraz trzynastego, który dołączy do zespołu w przypadku kontuzji jednego z podstawowych kadrowiczów.
Zgodnie z przewidywaniami nie zabrakło niespodzianek i kontrowersji. Ostatecznie z listy zawodników, którzy do ostatnich chwil mogli mieć nadzieję na występ we Francji, skreśleni zostali Karol Kłos, Bartosz Bednorz i Jakub Popiwczak. Rola oczekującego przypadła Bartłomiejowi Bołądziowi. Decyzja o powołaniu atakującego na pozycję "rezerwowego" wywołała najwięcej komentarzy.
- Nie spałem dwa tygodnie. To była najtrudniejsza decyzja, którą musiałem podjąć jako trener w swojej karierze. Gdybym wybrał Jakuba Popiwczaka, Bartosza Bednorza czy Bartłomieja Bołądzia, nie bylibyśmy przez to słabsi. Zasługują na to, by być w składzie na igrzyska - powiedział w rozmowie z Sarą Kalisz z TVP Sport Grbić.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Rajskie wakacje reprezentanta Polski
Szkoleniowiec przyznał, że jednym z istotnych aspektów, jakie brał pod uwagę przy podejmowaniu decyzji, był przebieg dotychczasowej współpracy. Serb pod uwagę wziął także doświadczenie zawodników, zwłaszcza jeśli chodzi o rywalizację na poziomie reprezentacyjnym. Ten element może okazać się kluczowy w przypadku rozgrywania meczów o najwyższą stawkę.
- Starałem się rozważyć absolutnie wszystko. Porównywałem moje doświadczenia z wszystkimi zawodnikami na przestrzeni ostatnich trzech lat współpracy, starałem się zapamiętać wszystkie trudne i ważne momenty, które ze sobą przeżyliśmy. Patrzyłem na to, jak się prezentowali, jak reagowali, grali, odnaleźli się zarówno w sytuacjach, gdy wchodzili z ławki czy też byli w szóstce. Przypominałem sobie, jak reagowali, kiedy "skreślałem" ich z listy. Później starałem się wyobrazić sobie wszystkie scenariusze, które mogą mieć miejsce w Paryżu, wiedząc, co może nas tam czekać i jak trudne to będzie. Doświadczenie w takich chwilach pełniło więc u mnie dużą rolę przy podejmowaniu decyzji - wyjaśnił selekcjoner Polski.
Reprezentację Polski przed wylotem do Paryża czekają jeszcze dwa turnieje towarzyskie. W Krakowie w dniach 12-14 lipca, czyli dokładnie dwa tygodnie przed rozpoczęciem olimpijskich zmagań w Paryżu, odbędzie się Memoriał Huberta Jerzego Wagnera, na którym zagrają: Niemcy, Słowenia i Egipt. W dniach 20-21 lipca w Gdańsku przeciwnikami naszych siatkarzy będą: USA, Serbia oraz Japonia.
Rozgrywki grupowe turnieju igrzysk olimpijskich mężczyzn rozpoczną się 27 lipca. Pierwszy etap rywalizacji zakończy się 3 sierpnia. Zmagania toczyć się będą naprzemiennie z turniejem kobiet, co oznacza, że każdy z zespołów po rozegraniu meczu grupowego będzie miał jeden dzień przerwy.
Stawka meczów będzie ogromna już od pierwszego starcia. Wyniki uzyskane w trakcie pierwszej rundy rywalizacji zdecydują bowiem o tym, jak dla danych reprezentacji będzie wyglądała ewentualna dalsza droga do medalu. Po fazie grupowej zostanie stworzona klasyfikacja łączna, która wyłoni pary ćwierćfinałowe.
Zarówno w żeńskich, jak i męskich zmaganiach, udział weźmie 12 reprezentacji, podzielonych na trzy czterozespołowe grupy. To zmiana w porównaniu z rywalizacją w Tokio, gdzie drużyny trafiały do dwóch sześciozespołowych grup, a awansem premiowane były po cztery ekipy. Tym razem prawo gry w kolejnej rundzie otrzymają po dwie najlepsze drużyny oraz dwie kolejne z trzecich miejsc, legitymujące się najlepszym dorobkiem.
Najlepsza ósemka męskich reprezentacji do zmagań powróci 5 sierpnia. Panie wznowią grę dzień później. Spotkania półfinałowe odbędą się 7 i 8 sierpnia (mężczyźni i kobiety).
Mecz o trzecie miejsce panowie zagrają 9 sierpnia o godz. 16:00, natomiast o złoto dzień później o 13:00. Po tym spotkaniu odbędzie się starcie o brąz pań (godz. 17.15). Finał z udziałem najlepszych reprezentacji żeńskich zaplanowano z kolei na 11 sierpnia o godz. 13:00.
Czytaj także:
Rywale Polaków złożyli wniosek. Jest decyzja
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)