Trener Słoweńców rozżalony po przegranym półfinale. "Pozostaje się zamknąć"

PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Gheorghe Cretu
PAP / Marian Zubrzycki / Na zdjęciu: trener Gheorghe Cretu

- W tej Lidze Narodów pokazaliśmy dwie twarze. Graliśmy już mecze bez presji i wychodziły super - mówi trener reprezentacji Słowenii Gheorghe Cretu po porażce z Japonią 0:3 w półfinale Ligi Narodów.

W tym artykule dowiesz się o:

Triumfatorzy fazy zasadniczej Ligi Narodów przegrali do 21, 25 i 29. Drużyna nie przypominała tej z ostatnich tygodni. Ich szkoleniowiec nie krył żalu po zakończeniu półfinału.

- Tak, sprawiliśmy, że Japonia była silna. Jeśli dajesz im freeballe, nie zasługujesz na zwycięstwo. Jeśli nie potrafisz wykorzystać takich sytuacji jak my w drugim czy trzecim secie, to robi różnicę. Można dorabiać do tego ideologię, ale nie ma takiej potrzeby. Po prostu przegraliśmy zasłużenie - skomentował na gorąco Gheorghe Cretu.

Z drugiej strony w tegorocznej VNL Japończycy zagrali kilka naprawdę dobrych spotkań. Do turnieju finałowego ekipa prowadzona przez Philippe'a Blaina awansowała z czwartego miejsca. Ale u rumuńskiego szkoleniowca Słoweńców dominuje samokrytyka.

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Raport z Niemiec. Gospodarze szykują się do fazy pucharowej. Organizacyjnie jest wiele do poprawy

- Jedynie dostarczaliśmy piłkę do ataku. Tak nie można grać. To nie tak, że Japonia wszystko zrobiła sama. Pomogliśmy im - grzmiał.

Nasz rozmówca miał też pretensje do pracy arbitrów w półfinałowym spotkaniu. Jego zdaniem Słowenia została skrzywdzona.

- Czy ktoś nam coś dał w tej VNL? Czy teraz będę rozpamiętywał to co było? Raczej nie. Okej, to jest decyzja sędziego. Czasem trzeba pokazać w jedną, czasem w drugą stronę. Ale tutaj tak nie było. Na tym poziomie to wstyd - denerwował się Cretu.

Przed Słowenią teraz mecz z Polską o brązowy medal Ligi Narodów. Między ich półfinałem a tym starciem będzie mniej niż 24 godziny.

- To już nie robi różnicy. Przygotowywaliśmy się i trenowaliśmy pod taki turniej w takiej formule. Czy coś się stało i coś zmienili w związku z terminarzem reprezentacji Polski kobiet tydzień temu w Bangkoku? Nie. Pozostaje się zamknąć. Musimy się uspokoić i myśleć o meczu o brąz - powiedział trener reprezentacji Słowenii.

Cretu nie chciał mówić o mocnych i słabych stronach Biało-Czerwonych. Przyznał, że woli skupić się na swojej drużynie.

- Pokazaliśmy dwie twarze - czasem graliśmy bez presji i było super. Próbowaliśmy różnych rzeczy i wychodziły. Ale kiedy gramy pod presją, o życie, o kwalifikację, wiedzieliśmy, że będzie mega trudno, bo walczyło dużo ekip, które były za nami. Myślę, że jesteśmy naprawdę zadowoleni z tego, co zrobiliśmy - awansowaliśmy do finału Ligi Narodów oraz na igrzyska olimpijskie w Paryżu - zakończył.

Mecz o brązowy medal VNL Polska - Słowenia rozpocznie się w łódzkiej Atlas Arenie w niedzielę o 17:00.

Komentarze (3)
avatar
pinoko
30.06.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
I zobaczycie 3:0 d la Słowenii. Czym się różnimy od Słowenii? Wychodzą zdyscyplinowani i grają na wysokim poziomie. Polacy są zdolni, potrafią wygrać z każdym, ale brakuje im zacięcia i pójścia Czytaj całość
avatar
lewica
30.06.2024
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Grbic wystawi Kaczmarka,Bednorza i resztę wczorajszych nieudaczników z piątego seta i wygracie panie cretu