Mecz Ligi Narodów Polska - Bułgaria był ekstremalnie ważnym wydarzeniem dla Bartosza Kurka. Atakujący wrócił do reprezentacji po długiej przerwie. W zasadzie jego cały poprzedni sezon reprezentacyjny był naznaczony kontuzjami.
Najpierw doznał urazu na turnieju finałowym Ligi Narodów. Gdy wydawało się, że wraca już do formy, to kontuzja się odnowiła i Kurek nie mógł wystąpić w najważniejszych meczach na mistrzostwach Europy. Do tego musiał opuścić kwalifikacje olimpijskie. Czy w związku z tym powrotowi do kadry towarzyszyły większe emocje?
- O dziwo tak. Mecze w reprezentacji jednak zawsze wiążą się dla mnie z większym ładunkiem emocjonalnym. Może tak też się stało ze względu na to, że z powodu urazu skończyłem wcześniej sezon w lidze japońskiej - mówi Bartosz Kurek.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: "Nie szło tak, jak byśmy chciały". Najtrudniejszy moment w meczu z Serbią
Dla atakującego Japonia to wyjątkowe miejsce. Przez ostatnie cztery lata był bowiem zawodnikiem Wolfdogs Nagoya. We wtorek na kibicach można było zobaczyć osoby z banerami z nazwiskiem polskiego kapitana.
- Po tylu latach Japonia stała się dla mnie specjalnym miejscem i takim pozostanie do końca życia. Dobrze, że mogłem tutaj tak szybko wrócić, jeszcze z chłopakami z kadry. Mogę im czasem coś tutaj pokazać, choć tego wolnego czasu nie mamy za dużo - opowiada.
Dla Bartosza Kurka, jak i dla całej naszej kadry, mecz z Bułgarią był nadspodziewanie trudny. Biało-Czerwoni dość wyraźnie przegrali pierwszą partię, a furorę na rozegraniu u rywali robił zaledwie 17-letni Simeon Nikołow. Nasi reprezentanci opanowali jednak sytuację i wygrali 3:1. Według Kurka na tę sytuację wpływ miał fakt, że większość gwiazd kadry znajduje się na początku przygotowań.
- Widać było, że dla niektórych z nas pierwszy mecz w tym sezonie, zwłaszcza w pierwszym secie. Później opanowaliśmy emocję i grę, więc wyglądało to trochę lepiej. Przynajmniej na tyle, żeby wygrać 3:1 - tłumaczy.
Mocno chwali także rywali. - Mają ciekawych młodych zawodników, na których mogą oprzeć grę przez kilka, kilkanaście lat. Najważniejsze, żeby u nich była kontynuacja pracy, żeby nie przerywać cyklu i nie szukać na siłę innych rozwiązań. Już niedługo będą groźni dla najlepszych. Mają tu szansę wygrać spotkanie czy dwa, jeśli zagrają tak, jak w pierwszym secie - tłumaczy.
Głównym celem dla naszej kadry w tym roku nie jest jednak Liga Narodów, lecz IO w Paryżu. Złoto olimpijskie to jedyne reprezentacyjne trofeum, którego brakuje w gablocie siatkarza.
- Jesteśmy na samym początku drogi do igrzysk. Musimy wykonać wiele treningów, zagrać sporo meczów, żeby znaleźć odpowiednią dyspozycję. Nie ma co wybiegać za daleko myślami w przyszłość. Chcemy z każdym kolejnym meczem wchodzić na coraz większy poziom - podsumowuje Bartosz Kurek.
Plan spotkań II tygodnia Ligi Narodów:
Fukoka (Japonia):
4 czerwca 2024 r. (wtorek):
Niemcy - Brazylia godz. 5.00
Polska - Bułgaria godz. 8.30
Iran - Japonia godz. 12.20
5 czerwca 2024 r. (środa):
Słowenia - Turcja godz. 8.30
Niemcy - Japonia godz. 12.20
6 czerwca 2024 r. (czwartek):
Iran - Brazylia godz. 5.00
Bułgaria - Niemcy godz. 8.30
Polska - Turcja godz. 12.20
7 czerwca 2024 r. (piątek):
Iran - Brazylia godz. 5.00
Bułgaria - Niemcy godz. 8.30
Japonia - Polska godz. 12.20
8 czerwca 2024 r. (sobota):
Turcja - Iran godz. 5.00
Polska - Brazylia godz. 8.30
Japonia - Słowenia godz. 12.20
9 czerwca 2024 r. (niedziela):
Turcja - Niemcy godz. 8.30
Bułgaria - Słowenia godz. 12.20
***
Ottawa (Kanada):
4 czerwca 2024 r. (wtorek):
Argentyna - USA godz. 22.30
Kanada - Kuba godz. 2.00
5 czerwca 2024 r. (środa):
Serbia - Holandia godz. 22.30
Francja - Włochy godz. 2.00
6 czerwca 2024 r. (czwartek):
Kuba - Holandia godz. 17.00
USA - Włochy godz. 22.30
Kanada - Argentyna godz. 2.00
7 czerwca 2024 r. (piątek):
Kuba - Włochy godz. 17.00
Francja - Holandia godz. 22.30
USA - Serbia godz. 2.00
8 czerwca 2024 r. (sobota):
Kuba - Francja godz. 17.00
Kanada - USA godz. 22.30
Serbia - Argentyna godz. 2.00
9 czerwca 2024 r. (niedziela):
Włochy - Holandia godz. 17.00
Argentyna - Francja godz. 22.30
Kanada - Serbia godz. 2.00
Arkadiusz Dudziak, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)