Reszta Świata lepsza od Włochów w meczu gwiazd Serie A

Fantastycznie udekorowana hala Palazzetto dello Sport w Rzymie wypełniona po brzegi kibicami, znakomita oprawa, na parkiecie włoska reprezentacja z trenerem Andreą Anastasim, a po przeciwnej stronie siatki największe zagraniczne gwiazdy Serie A. Tak mogła wyglądać tylko jedna siatkarska impreza na Półwyspie Apenińskim - 19. mecz gwiazd TIM All Star Volley.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielny wieczór nie tylko niebo nad Rzymem było rozgwieżdżone. Pełna gwiazd była też hala Palazzetto dello Sport - odbywał się tam bowiem mecz TIM All Star Volley. Impreza objęła nie tylko pojedynek wieczorową porą, ale także popołudniową "Herbatę z mistrzami" - spotkanie siatkarzy obu zespołów z dziennikarzami. Dopiero po nim przyszedł czas na zabawę i rywalizację, które poprzedziły hymny narodowe każdego kraju reprezentowanego w spotkaniu TIM All Star Volley. A tuż przed pierwszym gwizdkiem sędziego minutą ciszy uczczono pamięć tragicznie zmarłego prezesa klubu Acqua Paradioso Monza, Marcello Gabany.

Pierwszą partię meczu gwiazd gładko wygrali reprezentanci Włoch, głównie dzięki utrzymaniu przewagi wypracowanej przez Michała Łasko i Christiana Savaniego. Ale potem sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie: prowadzenie uzyskane przez zespół obcokrajowców na początku drugiego seta szybko rosło, w czym niewątpliwie pomagała dobra gra w obronie Huberta Henno. To był prawdziwy pogrom Azzurrich, którzy tę odsłonę przegrali 14:25. Taki wynik sprawił, że Andrea Anastasi w trzeciej partii postanowił zmienić oblicze swojego zespołu i drastycznie obniżyć średnią wieku. Na boisku pojawili się więc Gabriele Maruotti, Rocco Barone, Simone Parodi i Giorgio De Togni. Ten ruch na niewiele się jednak zdał, ponieważ zagraniczne gwiazdy Serie A jeszcze szybciej niż w drugim secie wyszły na prowadzenie. Młodzi Włosi nie poddawali się i dzielnie walczyli, ale polegli 16:25. Czwarta i - jak się okazało - ostatnia odsłona tego pojedynku była najbardziej wyrównana. Zespół stranierich okazał się jednakże drużyną bardziej doświadczoną, a przede wszystkim skutecznie prowadzoną przez Donalda Suxho, wybranego MVP spotkania. Dzięki niemu ekipa SEAT All Stars wygrała tego seta 25:22 i mecz 3:1.

Włochy - "Reszta Świata" 1:3 (25:17, 14:25, 16:25, 22:25)

Włochy: Cernic (3), Birarelli (6), Łasko (13), Savani (9), Sala (2), Vermiglio (1), Bari (libero) oraz Sintini, De Togni (4), Parodi (2), Maruotti (8), Barone (3), Maniŕ (libero).

"Reszta Świata": Suxho (3), Nikić (5), Hübner (1), Marquez (8), Juantorena (10), Stancu (1), Henno (libero) oraz Poey (6), Stokr (12), Saitta, Bontje (11), Shumov (8), Portuondo, Ereu (8).

Zanim jednak doszło do meczu gwiazd w ogłoszonych składach obu zespołów zaszły zmiany. W ekipie Azzurich z gry wycofano siatkarzy Acqua Paradiso Monzy, klubu pozostającego w żałobie po śmierci prezesa Gabany. Tak więc miejsce Simone Butiego i Dragana Travicy, zajęli Giacomo Sintini i Giorgio De Togni. W Rzymie nie zagrał też Hristo Zlatanov, który ma problemy z ramieniem - zastąpił go Gabriele Maruotti. Wśród zaś zagranicznych gwiazd zabrakło Igora Omrčena i Björna Andrae. W zamian za tego drugiego pojawił się inny zawodnik Tonno Callipo Vibo Valentii, Ivan Marquez.

Komentarze (0)