Liga Mistrzów: Jastrzębski Węgiel wylądował w Turcji. Nie obyło się bez problemów

Materiały prasowe / Jastrzębski Węgiel
Materiały prasowe / Jastrzębski Węgiel

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w niedzielę zagrają w finale Ligi Mistrzów. Podopieczni Marcelo Mendeza dotarli już do Turcji,choć podróż nie obyła się bez problemów. Drużyna zameldowała się w Antalyi z kilkugodzinnym opóźnieniem.

- Lot był trochę długi, trochę nam się opóźnił lot ze Stambułu do Antalyi, ale wydaje mi się, że wszyscy o jak najwcześniejszej godzinie się położyliśmy spać. Wstaliśmy w piątek o jedenastej, mieliśmy już krótką sesję zdjęciową, zjedliśmy obiad. Jedzenie jest naprawdę na wysokim poziomie, jeżeli chodzi o takie wyjazdy. Pokój jest czysty, duży, wygodne łóżka, także nie ma na co narzekać. Bardziej czuć tutaj klimat wakacyjny bym powiedział, jest sporo grup młodzieżowych, hotel jest ogromny, jest molochem i trochę to wygląda tak, jakbyśmy byli na wakacjach w Turcji, ale mam nadzieję, że nas to nie zgubi - powiedział Tomasz Fornal w rozmowie z serwisem radio90.pl.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla w finale Ligi Mistrzów zagrają po raz drugi w historii. Przed rokiem ulegli Grupie Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3. Wcześniej dwukrotnie stawali na najniższym stopniu podium. Podopieczni Marcelo Mendeza mają nadzieję, że uda im się kontynuować dobrą passę ekip znad Wisły i po raz piąty w historii sięgnąć po "polskie" złoto. Itas Trentino ma jednak podobny apetyt.

Dla ekipy z Półwyspu Apenińskiego niedzielny finał jest szansą na czwarty w historii triumf i nawiązanie do lat świetności, o których wielu kibiców zdążyło zapomnieć. Ekipa z Trydentu po raz ostatni na szczycie znalazła się w 2011 roku. Od tamtej pory trzykrotnie grała w finale, za każdym razem przegrywając - w 2016 roku w Krakowie z Zenitem Kazań, a w latach 2021 i 2022 z Grupą Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle.

ZOBACZ WIDEO: Wcześniej o tym nie mówił. "Dałem jej pieniądze. Oszukała mnie"

Ostatni sezon ligowy zespół z Trydentu zakończył na czwartej pozycji, przegrywając zmagania o brązowy medal z Allianz Milano 1:3. Przyjmujący reprezentacji Polski przestrzega jednak, aby nie traktować tego wyniku jako sygnału dotyczącego obniżki formy sportowej.

- Ja bym nie oceniał ich po sezonie ligowym. Mieli swoje problemy i w przyszłym roku nie będzie ich w Lidze Mistrzów. Zajęli czwarte miejsce i na pewno nie jest to dobry wynik, nie tak chcieli zakończyć ligę włoską, chcieli obronić tytuł. Ale to są też znakomici siatkarze, to jest finał Ligi Mistrzów i tutaj dyspozycja dnia będzie decydowała o tym, kto przywiezie złoto do swojego kraju. Mam nadzieję, że to będziemy my - przyznał Fornal.

Finał Ligi Mistrzów siatkarzy rozegrany zostanie w niedzielę, 5 maja 2024 roku o godz. 16.00 w tureckiej Antalyi. Relację na żywo przeprowadzi portal WP SportoweFakty.

Czytaj także:
Bartosz Kurek potwierdził transfer do ZAKSY? Tajemniczy wpis atakującego

Komentarze (1)
avatar
matuszewscy
4.05.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobrzy są