Czarna seria ZAKSY trwa. Skra bliżej dziewiątego miejsca po pierwszym meczu

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i PGE GiEK Skra Bełchatów rozpoczęły walkę o 9. miejsce w PlusLidze. W pierwszym meczu lepsi okazali się bełchatowianie, zwyciężając w Kędzierzynie 3:1. Rewanżowe starcie odbędzie się w środę, 17 kwietnia.

Przed sezonem pewnie niewielu zakładało, że o 9. miejsce w PlusLidze będą biły się właśnie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Skra Bełchatów. Dla obu zespołów jest to spore rozczarowanie i ogromny niedosyt. Bełchatowian w play-offach zabrakło już drugi raz z rzędu, dla ZAKSY natomiast jest to pierwsze takie wydarzenie w historii gry w siatkarskiej ekstraklasie.

Obie drużyny z pewnością chciały zakończyć ten pełen kłopotów, kontuzji i rozczarowań sezon jak najlepiej. W pierwszym secie niedzielnego spotkania nie zabrakło wyrównanej walki i ciekawych wymian. Lepszy początek odnotowali siatkarze z Kędzierzyna, lecz z prowadzenia 6:3 bardzo szybko zrobił się remis. W tej partii na tablicy pojawiał się on wielokrotnie, bo żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie wyższej przewagi.

Gra prezentowała się wyrównanie, jednak oprócz ciekawych wymian po obu stronach pojawiało się też sporo błędów. Skra miała problemy na linii zagrywki, ZAKSA z kolei w ofensywie. Przez długi czas oba zespoły wymieniały się na prowadzeniu i to końcówka wyłoniła zwycięzcę. W niej lepiej zaprezentowali się goście z Bełchatowa, zapisując premierową odsłonę na swoim koncie po ataku Mateusza Poręby (25:22).

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Probierz na polu golfowym. Zobacz, co poszło nie tak

Kolejny set miał bardzo podobny przebieg i na boisku znów mogliśmy oglądać naprawdę ciekawy pojedynek. Od początku odsłony presję na rywalach próbowała wywierać ZAKSA, której kilkukrotnie udało się zbudować dwupunktową przewagę. Bełchatowianie jednak nie dawali za wygraną i za każdym razem odrabiali straty, doprowadzając po raz kolejny do remisu po asie serwisowym Mateusza Poręby (16:16).

Skra takim wynikiem nie nacieszyła się długo. Przyjezdni zaczęli mieć kłopoty ze skończeniem swoich akcji, z kolei ZAKSA grała bardzo czujnie w bloku i obronie. Kędzierzynianie ponownie przystąpili do ataku i po czteropunktowej serii odskoczyli na 20:16. Tej przewagi bełchatowianie nie byli już w stanie zniwelować, a w końcówce w szeregach gospodarzy show na linii zagrywki dał jeszcze Bartosz Bednorz. Dwa asy serwisowe przyjmującego przypieczętowały wygraną ZAKSY w secie (25:18).

W trzeciej partii po kilku wyrównanych akcjach do ataku przystąpiła Skra. Bełchatowianie popracowali w obronie i wykorzystali swoje szanse w kontrach, odskakując na 10:6 po ataku Pierre'a Derouillona, który rozpoczął tę odsłonę w wyjściowej szóstce. Goście dyktowali warunki w tym secie, ale ZAKSA krok po kroku starała się odrabiać straty i po autowym uderzeniu Dawida Konarskiego traciła do rywali już tylko jedno "oczko" (14:15).

Skra jednak utrzymała prowadzenie, nie pozwalając gospodarzom wyrównać wyniku. Pod koniec seta bardzo dobre wejście na zagrywkę odnotował Iliya Petkov i bełchatowianie znów mieli po swojej stronie spory zapas (23:19). W końcówce jeszcze swoimi zagraniami losy odsłony próbował odwrócić Bartosz Bednorz, ale Skra dopięła swego i wygrała partię 25:22.

Uskrzydleni goście kolejną odsłonę rozpoczęli od wyniku 3:1, lecz mimo ich starań kędzierzynianie szybko zniwelowali tę przewagę. Wyrównanej walki po obu stronach nie brakowało, lecz wraz z trwaniem seta rozpędzała się Skra, a ZAKSA miała swoje problemy zarówno w przyjęciu, jak i ataku. Ponownie na dwupunktowe prowadzenie drużynę Andrei Gardiniego wyprowadził as serwisowy Dawida Konarskiego, a blok Grzegorza Łomacza powiększył je do trzech punktów (14:11).

Adam Swaczyna licznymi zmianami jeszcze próbował odmienić grę swojej drużyny. Na chwilę to zadziałało, bo ZAKSA po bloku Łukasza Kaczmarka zbliżyła się do rywali na jedno "oczko" (17:18). Skra jednak szybko sprowadziła gospodarzy na ziemię, a kolejny as serwisowy Dawida Konarskiego pozwolił gościom odbudować przewagę (20:17). Niespodzianki w końcówce już nie było i to bełchatowianie mogli cieszyć się z wygranej w pierwszym meczu.

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - PGE GiEK Skra Bełchatów 1:3 (22:25, 25:18, 22:25, 19:25)

ZAKSA: Kaczmarek, Janusz, Paszycki, Smith, Bednorz, Śliwka, Shoji (libero) oraz Kluth, Szymański, Chitigoi, Takvam.

Skra: Konarski, Łomacz, Poręba, Lemański, Lipiński, Aciobanitei, Diez (libero) oraz Nowak, Kupka, Petkov, Derouillion.

MVP: Mateusz Poręba (PGE GiEK Skra Bełchatów)

Zobacz także:
Tylko jeden set nerwów Resovii. Mamy komplet klubów w półfinałach PlusLigi
"Złoty set" w Warszawie! Znamy kolejnego półfinalistę PlusLigi

Komentarze (3)
avatar
Janusz54
15.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
niepodważalny autorytet
15.04.2024
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
No trudno... , "jak nie idzie to nie idzie"! A obu ZASŁUŻONYM (i to bardzo!!!), klubom WSZYSTKIEGO DOBREGO na przyszłe sezony!!! 
avatar
IsAn
15.04.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
1:3 (22:25, 25:18, 25:22, 19:25) i jak to się ma do wyniku meczu!????