W Rzeszowie nie rozwiązali niewiadomej. Rywale play-offowi nadal nieznani

Materiały prasowe / CEV / Asseco Resovia Rzeszów
Materiały prasowe / CEV / Asseco Resovia Rzeszów

W ostatniej kolejce PlusLigi Asseco Resovia ograła Trefl Gdańsk 3:1. Mecz charakteryzował się wieloma zmianami, a jego wynik nie wyłonił końcowych par ćwierćfinałowych. Zarówno jedni, jak i drudzy muszą zaczekać na rozstrzygnięcie innego spotkania.

Jak co sezon przed ostatnią kolejką jest parę niewiadomych dotyczących play-off, a jedną z nich jest klasyfikacja końcowa poniżej czwartej lokaty, którą mogło wyjaśnić niedzielne starcie Asseco Resovii z Treflem Gdańsk.

Rzeszowianie przed meczem plasowali się na niezagrożonej czwartej pozycji. Natomiast Trefl o piąte miejsce walczy z Bogdanką LUK Lublin, która ma zaledwie dwa punkty mniej w tabeli. Wygraną w Rzeszowie mogli zapewnić sobie piątą lokatę i rywala w ćwierćfinale w postaci ekipy znad Wisłoka.

Taki rozkład sprawił, że jeszcze przed rzeszowsko-gdańskim starciem mówiono, że wiele może zależeć właśnie od samej Asseco Resovii i tego, z kim będzie chciała grać w pierwszej rundzie play-offów (4. miejsce mierzy się z 5.). Gdańszczanie nie kalkulowali - wyszli w najmocniejszym składzie. Z kolei rzeszowianie rozpoczęli między innymi bez Stephena Boyer, Torey'a  Defalco oraz Jakuba Kochanowskiego, jednak na przestrzeni całego meczu dostali oni szansę gry.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazdor NBA nie przestaje zadziwiać. Jak on to trafił?

W pierwszym secie bardzo długo zarówno jeden, jak i drugi zespół szukał swojej skuteczności. Gdańszczanie zachowywali się na siatce nerwowo, a mimo to byli w stanie wypracować prowadzenie, które utrzymywali przez zdecydowaną większość seta (4:2, 9:5, 15:11). Wówczas wyróżniającym się zawodnikiem był Kewin Sasak, a w ogólnym rozrachunku przyjezdni prezentowali się lepiej w bloku i ofensywie.

Wszystko do czasu gdy indywidualności Resovii wzięły sprawy w swoje ręce i przeciągnęły szalę zwycięstwa trzema asami. Najpierw Fabian Drzyzga serwisem odrobił straty do rywali (17:18). Następnie Adrian Staszewski wyprowadził Asseco Resovię na pierwsze prowadzenie (23:22), po czym Boyer postawił kropkę nad "i" potężną zagrywką, z którą nie poradził sobie Mikołaj Sawicki (26:24). Warto zauważyć, że zarówno Staszewski, jak i Boyer weszli na boisko jedynie na zmianę zadaniową.

Drugi set miał bardzo podobny przebieg do pierwszego z jedną zasadniczą różnicą - gdy Staszewski wszedł w pole serwisowe przy wyniku 18:20 to nie zapunktował bezpośrednio, a Jan Martinez Franchi kończąc atak z lewego skrzydła utrzymał prowadzenie gdańszczan.

Asseco Resovia nie znalazła rozwiązania swoich problemów. Nadal jej odpowiedzią była jedynie zagrywka, a przyjezdni nie popełniali błędów, które sprawiły, że przegrali pierwszą partię. Najwięcej punktów zdobywali przy serwisach Lukasa Kampy, który choć miał utrudnione zadanie rozegrania przez słabe przyjęcie, popisywał się sprytem w celowaniu zagrywką (25:21).

Po zmianie stron boiska obie drużyny wyszły w innych składach. W Treflu na boisku zameldowali się Janusz Gałązka i Piotr Orczyk, a w Asseco Resovii wymieniono wszystkich. Na parkiecie pokazali się wcześniejsi nieobecni - Boyer, Kochanowski, Defalco, a także Staszewski, Łukasz Kozub, Michał Potera i Konrad Szpakowski.

Diametralnie zmieniło to obraz gry. Trefl masowo zaczął popełniać błędy za co Kampa i Sasak przypłacili pozycją, a Asseco Resovia ekspresowo przejęła inicjatywę. Zaczęli punktować nie tylko zagrywką, ale także atakiem przez środek siatki i blokiem. Ich prowadzenie po jednym z nich na Sasaku wynosiło już 8 "oczek" (17:9), a set ostatecznie zakończył się pięciopunktową różnicą (25:20).

Czwarta partia była już jedynie formalnością, w której trener Igor Juricić dał szansę zaprezentowania się młodszym zawodnikom. Mowa między innymi o Jakubie Potempie czy Wojciechu Więcławskim. Gospodarze wygrali wysoko do 15, a najlepszym zawodnikiem meczu został wybrany Adrian Staszewski.

Wygrana Asseco Resovii sprawiła, że dopiero poniedziałkowy mecz Bogdanki LUK Lublin z GKS-em Katowice wskaże z którego miejsca Trefl i lublinianie rozpoczną play-offy, a zarazem kto będzie rywalem rzeszowian w kolejnej fazie krajowych mistrzostw. Pierwsze mecze ćwierćfinałowe planowane są już na najbliższą środę.

30. kolejka PlusLigi:

Asseco Resovia Rzeszów - Trefl Gdańsk 3:1 (26:24, 21:25, 25:20, 25:15)

Asseco Resovia: Cebulj, Bucki, Louati, Kłos, Mordyl, Drzyzga, Zatorski i Potera (libero) oraz Szpakowski, Staszewski, Boyer, Kochanowski, Kozub, Defalco.

Trefl Gdańsk: Martinez, Kampa, Urbanowicz, Niemiec, Sawicki, Sasak, Pruszkowski i Koykka (libero) oraz Gałązka, Czerwiński, Pawlun, Orczyk, Więcławski, Potempa

MVP: Adrian Staszewski (Asseco Resovia Rzeszów)

Tabela PlusLigi:

#DrużynaPktMZPSety
1 Jastrzębski Węgiel 88 35 30 5 95:33
2 Aluron CMC Warta Zawiercie 86 37 30 7 98:43
3 PGE Projekt Warszawa 72 34 24 10 80:42
4 Asseco Resovia Rzeszów 68 34 24 10 84:51
5 Bogdanka LUK Lublin 61 34 21 13 76:57
6 Trefl Gdańsk 56 36 17 19 72:67
7 PSG Stal Nysa 50 34 16 18 67:70
8 Indykpol AZS Olsztyn 48 34 14 20 64:70
9 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 47 34 16 18 61:63
10 PGE GiEK Skra Bełchatów 46 32 16 16 59:64
11 Barkom Każany Lwów 38 32 13 19 52:70
12 Ślepsk Malow Suwałki 35 32 12 20 48:71
13 KGHM Cuprum Lubin 32 34 10 24 46:81
14 GKS Katowice 30 32 10 22 46:76
15 Steam Hemarpol Norwid Częstochowa 24 30 7 23 34:77
16 Enea Czarni Radom 20 30 7 23 29:76


Czytaj także
Zaskakujące informacje na temat szkoleniowca Projektu Warszawa

Źródło artykułu: WP SportoweFakty