Zwycięzcy Kinder + Sport z wizytą we Włoszech

W rozgrywkach Turnieju Kinder + Sport organizowanego przez Polski Związek Piłki Siatkowej i firmę Ferrero Polska wzięło udział ponad 15 tys. dzieci. Nagrodą główną dla najlepszych był wyjazd do Włoch. Trzydzieścioro zwycięzców już po raz drugi odwiedziło ambasadora programu Sebastiana Świderskiego i jego klub, Lube Bance Marche Maceratę.

Dzieci z Polski do Italii dotarły w piątek, 13 listopada. Już pierwszego dnia wybrały się na trening goszczącego je zespołu, a dzień później miały mu kibicować podczas meczu ligowego. Jednak tragiczny wypadek śmigłowca, w którym zginął prezydent klubu Acqua Paradiso Monza, sobotniego rywala Lube Bance Marche Maceraty, i odwołanie spotkania wymusiły zmianę planów. Zwycięzcom turnieju Kinder + Sport zorganizowano więc wycieczkę do pobliskiej nadmorskiej miejscowości Civitanova. Ambasador programu, Sebastian Świderski, na nadzieję, iż udało się zrekompensować przykre popołudniowe wieści, które dotarły również i do gości. - Czy w stu procentach, to trzeba by spytać dzieci. Staraliśmy się zrobić wszystko, aby były zadowolone i o tym nie myślały - powiedział siatkarz i dodał, że organizatorzy postarali się zrobić więcej niż rok temu. I tak, zamiast meczu Lube udało się zabrać dzieci na spotkanie do Pineto, gdzie gospodarze podjęli CoprAtlantidę Piacenza. Polscy goście mogli nie tylko zobaczyć mistrzów Włoch, ale też wejść na boisko i zrobić sobie z nimi zdjęcia.

Także w niedzielę, ale rano, dzieci czekały intensywne zajęcia sportowe wraz z grupami włoskimi. - Były to zajęcia ze mną, ale udało się też "zorganizować" kilku chłopaków. Pomagali nam Mirko Corsano, Matias Raymaekers i Marko Podrascanin. Dzieci mogły sobie z nimi poodbijać piłkę, poatakować, powystawiać i pograć - opowiada Sebastian Świderski. - Na zakończenie treningu były gry. Grupy młodsze grały jako dwójki i trójki, starsze w pełnych szóstkach grały z młodymi reprezentantami tutejszego regionu (sędziami byli zawodnicy Lube - przyp. red.). Co prawda grupy włoskie były ciut starsze - ale nasi nie poddawali się. Walczyli do końca i przegrali na przewagi, bodajże 26:28. Wyglądało to tak, że nasza grupa, choć młodsza, miała naprawdę bardzo zbliżone umiejętności do włoskich "starszaków". Tam występował nawet jeden chłopiec siedemnastoletni, byli piętnasto- i szesnastolatkowie. U nas najstarsza grupa liczy 13 lat. Można nawet powiedzieć, że jesteśmy trochę z przodu, bo dzieci miały może nie większe umiejętności, ale na pewno większe serce do gry - obszernie relacjonuje dla swojej oficjalnej strony popularny "Świder".

Mirko Corsano zdradził też, że siatkarze z Maceraty byli pełni uznania dla umiejętności polskich dzieci, a niektóre zbicia robiły na nich naprawdę wielkie wrażenie.

Na zwycięską trzydziestkę czekała jeszcze jedna niespodzianka. - Udało się zorganizować spotkanie... z Kasią Skowrońską. Bardzo chętnie przyjechała z Pesaro. Sama zresztą się zadeklarowała - wyjawia ambasador programu Kinder + Sport. Siatkarka miała się zjawić na sobotniej kolacji, a że plany uległy zmianie, spędziła z dziećmi niedzielne popołudnie. Spotkanie musiało być bardzo udane, bo mistrzyni Włoch spontanicznie zaprosiła gości z Polski na trening swego zespołu w Pesaro.

Komentarze (0)