Poniedziałkowe spotkanie PSG Stali Nysa z GKS-em Katowice było ostatnim akcentem rywalizacji w 22. kolejce PlusLigi. Mecz ten miał spore znaczenie dla gospodarzy, którzy w dalszym ciągu utrzymują się w walce o miejsce w najlepszej "ósemce" na koniec fazy zasadniczej. Zwycięstwo pozwoliłoby im zbliżyć się do osiągnięcia tego celu.
Katowiczanie również mieli jednak nadzieję na zwycięstwo, szczególnie po wielkim triumfie w trzech setach nad Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Starcie w Nysie zapowiadało się więc bardzo interesująco.
Lepsze otwarcie zanotowali przyjezdni, którzy po skutecznym ataku Jakuba Jarosza odskoczyli na 6:3. Z czasem ich przewaga wyniosła cztery punkty, jednak gospodarze zanotowali udaną pogoń i doprowadzili do remisu. Katowiczanie zdołali co prawda uciec po bloku Marcina Walińskiego na 14:12, ale druga strona od razu odpowiedziała. W kolejnych akcjach oba zespoły grały punkt za punkt, co doprowadziło do emocjonującej walki na przewagi. Finalnie ze zwycięstwa w tym secie cieszyli się miejscowi, którzy po ataku Wojciecha Włodarczyka wygrali 33:31.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piękny gest tenisisty. Kamera wszystko wyłapała
Druga odsłona była wyrównana tylko na początku. Z czasem, po skutecznym zbiciu Jarosza, przyjezdni wyszli na 8:6. Nysianie szybko doprowadzili do remisu i przez długi czas każdorazowa przewaga szybko była niwelowana. Przełom nastąpił dopiero w drugiej połowie partii, kiedy GKS po pięciopunktowej serii odskoczył na 20:15. Gospodarze nie zdołali się już podnieść i podgonić wynik, co dało rywalom zwycięstwo 25:19. Decydujący punkt zdobył atakiem Sebastian Adamczyk.
Przyjezdni utrzymywali dobrą dyspozycję na początku kolejnego seta, a po trzecim już asie serwisowym Walińskiego wyszli na 9:6. Siatkarze Stali odpowiedzieli jednak sześciopunktową serią i szybko odwróciła losy tej odsłony. Katowiczanie starali się utrzymać w grze i z czasem doprowadzili do remisu. Mogło to zwiastować kolejne emocje w decydujących fragmentach. Końcówka należała jednak do gospodarzy, którzy po skutecznym ataku Macieja Muzaja wygrali 25:22 i wrócili na prowadzenie w meczu.
Nakręceni nysianie mocno otworzyli czwartą partię i przy zagrywkach Patryka Szczurka odskoczyli na 5:0. Miejscowi w późniejszych fragmentach utrzymywali wysoką przewagę, a przyjezdni nie byli w stanie im zagrozić. Po udanym ataku Zouheira el Graouiego Nysa prowadziła już 15:7 i wyraźnie przybliżyli się do końcowego triumfu. Niedługo później stał on się faktem. Zawodnicy Daniela Plińskiego rozbili rywali do 13, a ostatni punkt meczu zdobył asem serwisowym Włodarczyk.
PSG Stal Nysa - GKS Katowice 3:1 (33:31, 19:25, 25:22, 25:13)
Stal: Kapica, Kramczyński, El Graoui, Gierżot, Żukowski, Zerba, Szymura (libero) oraz Muzaj, Kosiba, Włodarczyk, Szczurek
GKS: Waliński, Jarosz, Adamczyk, Usowicz, Vasina, Saitta, Mariański (libero) oraz Ogórek (libero), Mielczarek, Domagała, Fenoszyn, Kvalen
MVP: Zouheir el Graoui
Zobacz również:
Zażarte starcia klubu Bartosza Kurka z liderem
Drużyna Polaków nie do zatrzymania. Semeniuk wyróżniony