Polsko-włoskie starcie, którego stawką jest ćwierćfinał Pucharu CEV, określić można przedwczesnym finałem. Nie licząc drużyn tureckich, próżno bowiem szukać wielkich firm na tym etapie rywalizacji. Smaczku zmaganiom dodaje fakt, że po przeciwnych stronach barykady znaleźli się doświadczony Roberto Piazza, od którego wielu trenerów młodego pokolenia stara się czerpać oraz Michał Winiarski, przedstawiciel młodej generacji szkoleniowców czyniący błyskawiczne postępy w roli trenera.
Pierwszy set pokazał, że w starciu z zespołem Serie A, siatkarze Aluronu CMC nie muszą być skazywani na pożarcie. Od początku doskonale funkcjonowała zagrywka i gra na kontrze w wykonaniu gospodarzy. Gospodarze szczególne problemy mieli z serwisem Miguela Tavaresa Rodriguesa. Nie radził sobie zwłaszcza Matej Kazijski, co pozwoliło ograniczyć jego aktywność w ataku i odskoczyć na kilka punktów. Niestety dla podopiecznych Michała Winiarskiego, rywale również potrafili zaskoczyć. Dzięki dobrej grze Yuki Ishikawy i serwisom Agustina Losera na tablicy świetlnej ponownie był remis (13:13).
Zawiercianie nie pękali w trudnych sytuacjach. Jak natchniony kończył kolejne piłki Karol Butryn. Znakomita skuteczność prawoskrzydłowego Aluronu CMC pozwoliła utrzymywać kontrolę w drugiej części seta. Nieźle radził sobie również Trevor Clevenot. Włosi dotrzymywali tempa Jurajskim Rycerzom do stanu 18:18. Chwilę później miejscowi ponownie odjechali, nie pozwalając włoskiej drużynie na odwrócenie losów partii.
ZOBACZ WIDEO: Jest w dziewiątym miesiącu ciąży. Zobacz, skąd "wrzuciła" nagranie
Pierwszy set był popisem Karola Butryna, początek drugiej odsłony podobnie. To właśnie ataki i zagrywki wychowanka Avii Świdnik powstrzymały zapędy rywali i ponownie przechyliły inicjatywę na stronę zawiercian (6:4). Chwilę później ciężkie działa w polu serwisowym odpalił Trevor Clevenot i Aluron CMC odjechał na pięć oczek (12:7). Roberto Piazza ponownie zmuszony był "chować" Mateja Kazijskiego, który nie radził sobie w odbiorze zagrywki. Niewiele to jednak dało, podobnie jak dwie kolejne przerwy na żądanie.
Miejscowi byli na fali, widząc rozbitego przeciwnika. Kolejne zmiany w ekipie Milano nie przynosiły efektów. Podopieczni Michała Winiarskiego funkcjonowali jak dobrze naoliwiona maszyna. Kolejne podbite piłki i skuteczne kontry pozwoliły odjechać od rywali an siedem oczek. Prym w ofensywie wiódł Karol Butryn, który grał genialne zawody, jakby chciał zareklamować się działaczom z Półwyspu Apenińskiego. Roberto Piazza z pewnością marzył o takim liderze, gra jego ekipy z każdą kolejną akcją sypała się bowiem coraz bardziej. W końcówce swoje problemy mieli również gospodarze. Wypracowana wcześniej zaliczka pozwoliła im jednak spokojnie dotrwać do końca seta.
Zawiercianie po wyjściu na trzeciego seta nadal byli dość niemrawi, co mogło martwić nieco ich sympatyków. Włosi nie byli jednak w stanie tego wykorzystać. Nie potrafili również powstrzymać Karola Butryna, który kiedy odpalił na dobre, przechylił szalę prowadzenia na korzyść swojego zespołu (9:8). Zachwytów nad grą 30-latka nie było końca, jednak trudno się dziwić, skoro atakujący Aluronu CMC rozbijał rywali grając na blisko 80-procentowej skuteczności w ataku (12:10).
Miguel Tavares miał ogromny komfort na rozegraniu, mając przynajmniej jedną pewną opcję ofensywną. Portugalczyk sam też potrafił napsuć sporo krwi rywalom, rozbijając ich swoimi serwisami. Co rusz boleśnie przekonywał się o tym Matej Kazijski, który wizyty w Zawierciu z pewnością nie będzie dobrze wspominał. O środowym starciu zapomnieć będą chcieli zresztą wszyscy siatkarze Milano. W końcówce trzeciego seta ponownie bowiem zostali rozstrzelani zagrywką. Włosi przegrali pierwsze spotkanie 0:3 i chcąc doprowadzić do "złotego seta" w rewanżu nie mogą pozwolić sobie na stratę więcej niż jednej partii.
Aluron CMC Warta Zawiercie - Allianz PowerVolley Milano 3:0 (25:23, 25:19, 25:19)
Aluron CMC Warta: Butryn, Tavares, Kwolek, Bieniek, Zniszczoł, Clevenot, Perry (libero) oraz Gąsior, Kozłowski;
Milano: Kazijski, Reggers, Loser, Piano, Ishikawa, Porro, Colombo (libero) oraz Mergarejo, Vitelli, Dirlić.
MVP: Karol Butryn (Aluron CMC Warta)
Czytaj także:
Niespodzianki w Lidze Mistrzów. Gigant nie poradził sobie w Rumunii
"To nie ma sensu". Zamieszanie wokół turnieju siatkarzy podczas IO