Drużyna z Lubina podejmowała zespół ze stolicy kraju po serii trzech porażek z rzędu. Cuprum wygrał tylko inauguracyjne spotkanie z Barkomem Każany Lwów 3:0.
Następnie lepsi po tie-breakach okazały się dwie drużyny: PGE GiEK Skra Bełchatów i Bogdanka LUK Lublin. W ostatnim meczu podopieczni Pawła Ruska nie ugrali choćby jednej partii na wyjeździe z Treflem Gdańsk.
Zupełnie inaczej na początku sezonu wygląda Projekt. Ekipa Piotra Grabana prezentuje wysoką formę. Wygrała cztery pierwsze spotkania. Na starcie pokonała Asseco Resovię Rzeszów 3:1. Potem klub z Warszawy wygrał w trzech partiach z GKS-em Katowice oraz Enea Czarnymi Radom.
W czwartej kolejce Projekt oddał seta drużynie z Lwowa, ale to nie zmienia faktu, że w starciu z Cuprum był absolutnym faworytem.
ZOBACZ WIDEO: Komedia na meczu polskiej ligi. Nagranie już krąży po sieci
Początek meczu okazał się dość wyrównany. Obiecująco ofensywnie w to spotkanie weszli Jake Hanes oraz Kamil Kwasowski. To dzięki nim w pierwszych akcjach oglądaliśmy rywalizację punkt za punkt.
Faworyci opisywanego starcia szybko jednak narzucili własne tempo gry. Od stanu 11:10 wygrali aż pięć punktów przy tylko jednym przeciwników. Bardzo poprawnie akcje kreował Jan Firlej, który mógł liczyć na wysoką dyspozycję kolegów grających na skrzydłach.
Szczególnie dobrze spisywał się niezastąpiony na początku tego sezonu Bartłomiej Bołądź. Do tego aktywnie na siatce grał środkowy Jurij Semeniuk. Warszawianie byli znacznie lepsi w pierwszym secie (25:19).
Obraz tego spotkania nie zmienił się w drugiej partii. Projekt już na jej początku zbudował sobie czteropunktową przewagę (10:6). Nieco spadła skuteczność w ofensywie warszawskiej ekipy. Poziom w tym elemencie utrzymywał głównie Kevin Tillie.
Zespół Piotra Grabana popisywał się świetnymi zagrywkami, przez co KGHM Cuprum Lubin miał problemy z przyjęciem. W drugiej części seta gospodarz rzucił się w pogoń i zmniejszył stratę do jednego "oczka", doprowadzając do wyniku 19:18. Wtedy jednak goście wrzucili wyższy bieg i wygrali tę partię 25:20.
W trzecim secie lubinianie dzielnie walczyli o przedłużenie meczu o min. jeden set. Zdecydowanie najlepiej na przestrzeni całego starcia prezentowali się w systemie blok-obrona. Swoją dobrą grą doprowadzili do wyniku 18:17.
Projekt Warszawa nie pozwolił sobie jednak na żadne potknięcie. Końcowy fragment meczu należał do tego klubu. W tej partii, jak i w całym spotkaniu świetną skuteczność utrzymał Bartłomiej Bołądź. To atakujący ponownie był liderem tego zespołu.
W następnej kolejce do Warszawy zawita zespół z Lublina. Z kolei Cuprum Lubin czeka spotkanie wyjazdowe ze Ślepskiem Malow Suwałki.
KGHM Cuprum Lubin - Projekt Warszawa 0:3 (19:25, 20:25, 21:25)
Cuprum: Gelinski, Hanes, Pietraszko, Strulak, Kwasowski, Berger, Masłowski (libero) oraz Graniczny (libero), Ferens, Lorenc, Lipiński, Kubicki
Projekt: Firlej, Bołądź, Semeniuk, Wrona, Szalpuk, Tillie, Wojtaszek (libero) oraz Weber, Grobelny
MVP: Bartłomiej Bołądź (Projekt)
Czytaj także:
Osłabiony mistrz Polski nadal nie do zatrzymania
To nie tak miało wyglądać. Mistrzynie Polski pokonane na starcie Ligi Mistrzyń