Giganci z Turcji bez wpadek. Problem Martyny Czyrniańskiej

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Eczacibasi Dynavit Stambuł
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: siatkarki Eczacibasi Dynavit Stambuł

Zarówno Eczacibasi Dynavit Stambuł, jak i VakifBank Stambuł pewnie wygrały swoje pierwsze mecze w Lidze Mistrzyń. Wciąż problemy ze zdrowiem ma Martyna Czyrniańska, której zabrakło w składzie meczowym.

W miniony weekend Martyna Czyrniańska powróciła do składu meczowego Eczacibasi Dynavit Stambuł po drobnych problemach z mięśniem brzucha, ale nie pojawiła się na parkiecie. Z kolei w pierwszym spotkaniu Ligi Mistrzyń trener Ferhat Akbas nie miał możliwości skorzystać z usług Polki.

Przyjmująca tym razem nie znalazła się w kadrze meczowej. Jednak nie był to żaden problem dla jej zespołu, który w świetnym stylu zainaugurował rywalizację w Lidze Mistrzyń. Eczacibasi Dynavit Stambuł w trzech setach ograło węgierski Vasas Obuda Budapeszt.

Najwięcej emocji dostarczyła premierowa odsłona. Gospodynie prowadziły 10:6, by w końcówce sensacyjnie przegrywać 19:23. Przyjezdne wypracowały dwie piłki setowe, ale rywalki doprowadziły do gry na przewagi. Podczas niej Vasas nie wykorzystał kolejnej szansy i to się zemściło, Eczacibasi triumfowało 27:25.

ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży

W drugiej partii turecki zespół nie miał większych problemów i zwyciężył 25:21. Jeszcze bardziej zdominował trzeciego seta, którego zamknął wynikiem 25:17. Liderem miejscowych była oczywiście Tijana Bosković, która zdobyła 23 punkty.

Również problemów ze zwycięstwem nie miał VakifBank Stambuł. Obrońca tytułu na inaugurację zmierzył się z francuskim Volley Mulhouse Alsace. Spotkanie to również zakończyło się po trzech setach.

Miejscowe siatkarki miały spore problemy na początku, rywalki prowadziły nawet 15:12. VakifBank opanował sytuację i odskoczył (19:16), ale przyjezdne zdołały jeszcze powalczyć (20:20). Od tego momentu zdobyły jednak tylko dwa punkty i przegrały 22:25.

Kolejna odsłona tej rywalizacji była bardzo jednostronna. Gigant z Turcji przegrywał 4:6, a po serii punktowej prowadził aż 17:4. Ostatecznie zespół gości zdobył w tym secie jedynie 13 punktów.

W trzeciej partii VakifBank miał przewagę nawet pięciu "oczek" (17:12), ale rywalki złapały kontakt. Gigant z Turcji ponownie odskoczył (23:19), ale znów stracił przewagę. I tym razem całą, bo francuska ekipa doprowadziła do remisu (23:23).

Turecka ekipa nie wykorzystała piłki meczowej i doszło do gry na przewagi. Vasas nie wykorzystało trzech okazji na zamknięcie seta i to się zemściło, VakifBank ostatecznie zwyciężył 29:27. Najwięcej punktów dla miejscowych zdobyła Alexandra Frantti - 13.

Liga Mistrzyń:

Grupa B:

Eczacibasi Dynavit Stambuł - Vasas Obuda Budapeszt 3:0 (27:25, 25:21, 25:17)

Grupa A:

VakifBank Stambuł - Volley Mulhouse Alsace 3:0 (25:22, 25:13, 29:27)

ZOBACZ WIDEO: W trybie pilnym Polka zawiesza karierę. Jest w ciąży

Komentarze (0)