Pięć spotkań rozegranych na turnieju w Xi'an okazało się zaledwie preludium do tego najważniejszego. Starcie z Holandią było pierwszą okazją do zapewnienia sobie awansu na igrzyska olimpijskie w Paryżu. Biało-Czerwoni, po pięciu wcześniejszych triumfach, takiej szansy nie mogli zmarnować.
Nikola Grbić nie ryzykował, mimo braku Nimira Abdela-Aziza po stronie rywali. Serb postawił na optymalny skład z Bartoszem Bednorzem i oszczędzanym przez większość turnieju Wilfredo Leonem na przyjęciu.
Holendrzy, którzy już wcześniej stracili szansę wywalczenia przepustki na igrzyska, wyszli na Polaków mocno zmotywowani. Nasi siatkarze od początku zmuszeni byli gonić wynik. Dzięki dobrej grze Woutera Ter Maata Oranje przez długi czas powstrzymywali zapędy mistrzów Europy. Przy stanie 8:11, polski szkoleniowiec zmuszony był poprosić o przerwę, aby wybić z uderzenia rywali.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polacy lepsi od Meksyku. Zobacz kulisy meczu
Próby niwelowania strat nie przynosiły efektów. Nie pomagały doskonałe zagrywki Wilfredo Leona ani kapitalna gra środkiem. Zawodnicy Roberto Piazzy nie odpuszczali. Thijs Ter Horst okazał się godnym zmiennikiem Nimira Abdel Aziza. Holendrzy niepodziewanie wygrali na otwarcie, wprowadzając nieco niepokoju w szeregi Biało-Czerwonych.
Rywale utrzymali wysoką skuteczność na kontrze i w ataku, po dobrym przyjęciu. To pozwoliło im utrzymywać inicjatywę również na początku drugiego seta. Biało-Czerwonym brakowało punktu zaczepienia. Zagrywka nie była w stanie zaskoczyć rywali, problemy mieliśmy również w ataku. Przez długi czas Polacy byli bezbarwni, dopiero Norbert Huber dał sygnał do natarcia. Zrobił to na tyle skutecznie, że chwilę później, po asie serwisowym Łukasza Kaczmarka odskoczyliśmy rywalom na pięć punktów (14:9).
Od tego momentu gra podopiecznych Nikoli Grbicia kompletnie się odmieniła. Nasi zawodnicy prezentowali się tak, jak nas do tego przyzwyczaili. Trudno było znaleźć element, który by nie funkcjonował. Tym razem to Holendrzy byli bezradni. Ryzyko w polu zagrywki niewiele im pomogło. Po zakończeniu drugiego seta, Polacy byli tylko dwa kroki od awansu na igrzyska olimpijskie.
Wbrew temu, co można się było spodziewać po meczu Chiny-Holandia, rywale wysoko zawiesili poprzeczkę naszym siatkarzom. W trzecim secie, przez długi czas gra ponownie toczyła się punkt za punkt. Wynik Oranje trzymali Wouter Ter Maat i Thijs Ter Horst, dla wspomnianej dwójki polski blok nie stanowił większej przeszkody. Na szczęście Polacy doskonale odnajdywali się w grze pod presją, nie pozwalając sobie na niepotrzebne błędy (14:14).
Gra cios za cios toczyła się niemal do końca seta. W kluczowym momencie Polacy zaskoczyli rywali doskonałym blokiem. Swoją cegiełkę dorzucił także Wilfredo Leon, doskonale finalizując ataki na kontrze. Przy stanie 22:19, Roberto Piazza poprosił o przerwę. Nie potrafił jednak znaleźć recepty na powstrzymanie rozpędzonych Biało-Czerwonych.
Biało-Czerwoni doskonale zdawali sobie sprawę z wagi czwartego seta. Nasi siatkarze od początku inicjatywę, którzy imponując skutecznością w ataku. Rywale wyglądali na zrezygnowanych. Kolejne błędy tylko ich pogrążały. To nie był jednak nasz problem. Polacy budowali przewagę i w szybkim tempie zbliżali się do wywalczenia awansu na igrzyska w Paryżu (14:10).
Mimo bezpiecznego prowadzenia, Nikola Grbić nie ryzykował. W kluczowym momencie czwartego seta powrócił do wyjściowego ustawienia z początku meczu. Holendrzy jednak walczyli do końca. Przy zagrywkach Bennie Tuinstry wykorzystali moment dekoncentracji w naszym zespole, wychodząc na prowadzenie. Losy seta ostatecznie rozstrzygnęły się na przewagi. Fenomenalny Wilfredo Leon wielokrotnie brał na siebie rolę ratownika, kończąc najtrudniejsze piłki. Nadzieje Holendrów przez długi czas przedłużał Maarten Van Garderen. I to właśnie ten zawodnik, atakiem w aut, ostatecznie zapewnił Polakom awans na igrzyska.
Polska - Holandia 3:1 (21:25, 25:17, 25:22, 29:27)
Polska: Leon, Janusz, Bednorz, Kaczmarek, Huber, Kochanowski, Popiwczak (libero) oraz Fornal, Łomacz, Bołądź, Kłos, Semeniuk.
Holandia: Keemnik, Ter Horst, Orna, Plak, Ter Maat, Parkinson, Andringa (libero) oraz Meijs, Tuinstra jr..
Czytaj także:
Wciąż niewiele wiadomo. Piąta kolejka za nami. Zobacz tabele kwalifikacji olimpijskich
Pracują po nocach. To oni czuwają nad zdrowiem polskich siatkarzy
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)