Nasze siatkarki bardzo pewnie weszły w tegoroczny turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Szybko ograły reprezentację Słowenii 3:0 (25:18, 25:15, 25:22). Kluczowy aspekt Biało-Czerwonej gry? Blok.
Polki wywalczyły piętnaście punktów w tym elemencie. Aż sześć z nich zdobyły dzięki Agnieszce Korneluk. 29-latka spisała się ze świetnej strony. Była bardzo aktywna na siatce. Do tego skończyła 6 z 11 piłek w ataku (55 procent skuteczności).
W rozmowie z Polsatem Sport nasza siatkarka oceniła swój występ.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Jak wyglądają w kadrze nostalgiczne momenty? Zobacz drogę Polaków do półfinału ME
- Cieszy to, że udało się tyle razy zablokować przeciwniczki. Dobrze, gdy u środkowej bloku funkcjonuje właśnie ten element! Tak mogę pomóc zespołowi - przyznała Korneluk.
Kolejnym rywalem podopiecznych Stefano Lavariniego będzie Korea Południowa, czyli były zespół naszego szkoleniowca. W tym sezonie graliśmy z tym krajem podczas Ligi Narodów i pewnie wygraliśmy 3:0.
- To zupełnie inny przeciwnik niż Słowenia. Oczywiście grają azjatycką siatkówkę z kombinacjami. Wiemy jednak, czegoś się po nich spodziewać - stwierdziła środkowa.
Agnieszka Korneluk, tak jak pozostałe zawodniczki polskiej kadry narodowej kobiet, czekają na finał mistrzostw Europy panów. W nim Polacy zmierzą się z Włochami. Jaki wynik typuje jedna z najbardziej doświadczonych siatkarek naszego kraju?
- Myślę, że będzie 3:1 - zdradziła.
Czytaj także:
Sprawdź tabelę po meczu Polek
Dobry początek Polek. Wynik nie mógł być inny
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)