[b]
Korespondencja z Rzymu - Arkadiusz Dudziak[/b]
Półfinały mistrzostw Europy siatkarzy upłynęły pod znakiem sędziowskich skandali. W meczu Polska - Słowenia arbiter mylił się i popełniał wręcz karygodne błędy, niegodne tak ważnego spotkania. Biało-Czerwoni ostro protestowali.
- Nie możesz nas karać za swoje błędy - mówił kapitan naszej kadry Aleksander Śliwka do stojącego na słupku Słowaka Igora Porvaznika. Ten jednak chciał pokazać, że absolutnie może to robić i pokazał żółtą kartkę Norbertowi Huberowi, który po jednej z akcji wymownie spojrzał się w jego stronę. Następnym krokiem byłaby czerwona kartka, która skutkuje stratą punktu. Na szczęście jej udało się uniknąć.
- Muszę "Byczka" szlifować. Czuję, że mnie to czeka też w klubie. Norbi jest bardzo fajnym, sympatycznym gościem i jeśli delikatne prowokacje czy zaczepienie sędziego sprawiają, że gra lepiej w siatkówkę, to dla mnie część rywalizacji - mówi o Huberze Tomasz Fornal.
ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką: Jak wyglądają w kadrze nostalgiczne momenty? Zobacz drogę Polaków do półfinału ME
- Wiadomo, że nie można niektórych granic przekraczać, żeby nie wyjść na totalnego buraka i buca. Jednak jeżeli to jest robione ze smakiem i w dobrym stylu, to jest po prostu część sportu. Prowokacje też są, to jest ciekawe - dodaje siatkarz.
W drugim półfinale z kolei doszło do skandalu, który mógł zmienić wynik meczu. Sędzia nie zdecydowała sprawdzić czy kończąca mecz zagrywka Earvina Ngapetha była w boisku. (więcej TUTAJ) Biorąc pod uwagę to, że finał będzie prowadził mało znany Turek Ozan Cagi Sarikaya, można obawiać się o poziom na słupku. I tego, czy arbiter nie ulegnie presji kilkunastu tysięcy kibiców zgromadzonych w hali.
- Miejmy nadzieję, że będzie się to rozkładać mniej więcej po połowie. Arbiter to też człowiek i ma prawo popełnić błąd. To nie robot, który nigdy się nie myli. W razie wypadku mamy challenge, który w jakimś stopniu może nam pomóc - opowiada Tomasz Fornal.
Z kolei rozgrywający reprezentacji Polski uważa, że takie rzeczy jak błędy sędziowskie czasem potrafią nakręcić drużynę.
- Gorący doping, sędziowie, którzy nam nie pomagali czy Serbowie, którzy nas prowokowali w ćwierćfinale - to właśnie takie momenty pomagają nam wznieść się na wyższy poziom emocji. Ponadto, jesteśmy w stanie utrzymać wysoką jakość gry. Jestem przekonany, że będzie gorąco, nerwowo, ale wierzę, że to tylko nam pomoże. Pokażemy przeciwnikom, że jesteśmy w stanie z nimi wygrać nawet na ich terenie - twierdzi Marcin Janusz.
Czy sędziowie będą głównymi aktorami widowiska? Finał mistrzostw Europy Włochy - Polska odbędzie się w niedzielę w sobotę 16 września o godz. 21:00. Relacja na żywo w WP SportoweFakty.
Czytaj więcej:
Trener i kapitan Włochów mówią jednym głosem. To chwalą u Polaków przed finałem ME siatkarzy
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)