Drużyna trenera Stefano Lavariniego jeden medal w tym sezonie już zdobyła - znakomitą w swoim wykonaniu Ligę Narodów zwieńczyła brązem. Jak mówi środkowa naszej siatkarskiej kadry Joanna Pacak, podium VNL dodało zespołowi pewności siebie i wiary we własne możliwości.
- Medal zawsze jest nagrodą za ciężką pracę, którą wykonujemy na co dzień. Pokazał nam, że możemy wygrać z każdym. I to nas uskrzydliło. Etap Ligi Narodów już za nami, ale w głowie pozostało przekonanie, że stać nas na naprawdę wiele - przyznaje Pacak.
Po zakończonych dużym sukcesem rozgrywkach VNL Polki rozegrały trzy sparingowe mecze ze zwyciężczyniami tej imprezy Turczynkami. Zaprezentowały się w nich bardzo dobrze i wygrały dwie z trzech potyczek.
- Cały turniej VNL i sparingi z Turczynkami pokazały, że jesteśmy dobrym zespołem, ale też, że mamy dużo do poprawy. W trakcie Ligi Narodów nasza wiara w siebie rosła, z meczu na mecz poprawiałyśmy to, co trzeba było poprawić. Możemy być dumne z tego, że z każdego spotkania wyciągałyśmy wnioski, że każdy mecz był dla nas jakąś lekcją - podkreśla Łukasik, przyjmująca polskiej ekipy.
Teraz przed Biało-Czerwonymi kolejna wielka impreza. Do mistrzostwa Europy przystępują w roli kandydatek do medalu. Same nie ukrywają, że na koniec turnieju, który w całości rozegrają w Belgii, chcą stanąć na podium.
- Jesteśmy zespołem, który ma jasno określony cel - wywieźć medal z mistrzostw Europy. Jeśli go nie zrealizujemy, myślę, że każda z nas będzie czuła rozczarowanie - mówi Pacak. W podobnym tonie wypowiada się Łukasik: - Mamy apetyt na medal. Jesteśmy na mistrzostwach po to, żeby go zdobyć.
W fazie grupowej Polki zmierzą się z drużynami Słowenii, Ukrainy, Węgier, Belgii i Serbii. Najtrudniejszym zadaniem dla naszej ekipy wydaje się pokonanie mistrzyń świata Serbek, bardzo wymagającymi przeciwniczkami mogą być też gospodynie imprezy Belgijki.
Maja Ognjenović, doświadczona i utytułowana serbska rozgrywająca, w jednym z wywiadów postawiła sprawę jasno - o dalszym przebiegu rozgrywek dla jej zespołu zadecyduje mecz z Polską (zwycięzca najprawdopodobniej uniknie starcia z bardzo mocną Turcją już na etapie ćwierćfinału). Pozostałe ekipy z grupy A ME siatkarek 2023 nazwała outsiderami.
Jak opinię Ognjenović komentują nasze reprezentantki? - Maja ma w swojej karierze wiele wygranych meczów, tytułów i medali. Myślę, że te słowa nie pokazują jej pychy, a jej pewność siebie i wiarę w swoją drużynę - uważa Pacak. - Serbki, tak jak my, przyjechały na mistrzostwa po to, żeby zdobyć medal. W jej słowach jest trochę racji, aczkolwiek każda z nas musi wyjść na mecz z pozostałymi grupowymi rywalkami z dużym szacunkiem do przeciwnika. W pojedynczym meczu wynik jest sprawą otwartą, wszystko może się zdarzyć. Zwłaszcza że stawka jest wysoka.
Zdaniem Łukasik słowa Serbki pokazują polskiej drużynie, że pnie się w górę i zbliża się do światowej czołówki. - Jednak do każdego meczu będziemy podchodzić w pełni skoncentrowane i dawać z siebie maksa. Choć jeśli oceniać po klasie przeciwniczek, to w fazie grupowej na pewno najtrudniejszy będzie dla nas mecz z Serbią - mówi polska przyjmująca.
ZOBACZ WIDEO: Czas zacząć mistrzostwa! - #PodSiatką
W mistrzostwach Europy w reprezentacji Polski będzie już grać Joanna Wołosz, która nie uczestniczyła w tak udanej dla Biało-Czerwonych Lidze Narodów. Jedna z najlepszych rozgrywających na świecie bez wątpienia jest istotnym wzmocnieniem drużyny Lavariniego.
- Asia jest najbardziej doświadczoną zawodniczką w naszym zespole. Naszym kapitanem, naszą ostoją, naszym mózgiem operacyjnym. Każda z nas cieszy się na jej powrót. Wniesie do zespołu wiele dobrej energii i doświadczenia, pokaże wiele świetnych zagrań. Myślę, że każdy zespół marzy o tym, żeby mieć taką Asię po swojej stronie. Nie zazdroszczę środkowym naszych rywalek, które będą miały za zadanie odczytywać jej zamiary - mówi o Wołosz Pacak.
Łukasik podkreśla zasługi Katarzyny Wenerskiej, która w czasie VNL zastępowała Wołosz. - Miała bardzo trudne zadanie zastąpienia Asi, z którego wywiązała się doskonale. Wykonała świetną robotę.
Z kolei o powrocie Wołosz mówi, że da on zespołowi jeszcze więcej pewności siebie, a jej doświadczenie będzie dla polskiej kadry bezcenne.
Pierwszy mecz Biało-Czerwonych na mistrzostwach Europy 2023 rozpocznie się w piątek o godzinie 20. Potem nasza reprezentacja zmierzy się kolejno z Węgierkami (20 sierpnia, początek o godzinie 17), Serbkami (21 sierpnia, godz. 17), Belgijkami (22 sierpnia, godz. 20) i Ukrainkami (24 sierpnia, godz. 17).
Czytaj także:
"Takie nasze polskie". Ostrzega tuż przed mistrzostwami Europy
Kiedyś trenował Polki. Nie uwierzysz, co powiedział przed meczem z nimi
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)