Siatkarki reprezentacji Polski nie miały zbyt wiele czasu na odpoczynek po doskonałym występie w Lidze Narodów Kobiet. Terminarz jest bowiem nieubłagany, za kilkanaście dni Biało-Czerwone przystąpią do rywalizacji o Mistrzostwo Europy. Seria spotkań sparingowych z Turcją w Krośnie i Mielcu ma pokazać, w jakiej formie jest zespół i nad czym jeszcze musi popracować.
To również idealna okazja do wkomponowania na nowo powracających do drużyny narodowej kilku zawodniczek, wśród których znalazły się dwie wielkie gwiazdy, Malwina Smarzek i Joanna Wołosz. Ta druga, środowe starcie rozpoczęła w wyjściowym składzie, co najlepiej pokazuje, jak wiele znaczy dla zespołu.
Brak zgrania Joanny Wołosz z koleżankami momentami był widoczny, to jednak nie przeszkodziło naszej ekipie w rozstrzygnięciu pierwszej partii na swoją korzyść. Po doskonałym otwarciu w wykonaniu Olivii Różański, która serią zagrywek rozbiła przyjęcie rywalek, brązowe medalistki tegorocznej edycji Ligi Narodów przejęły kontrolę nad grą (4:1). Turczynki co prawda dość szybko zniwelowały straty, jednak nie potrafiły przejąć inicjatywy. Na prowadzeniu były tylko przez chwilę, po autowym ataku Magdaleny Stysiak i punktowej akcji Melisy Vargas 8:10).
Kapitalna postawa duetu Magdalena Stysiak - Martyna Łukasik napędzała gospodynie na tyle skutecznie, że nie pozwoliły one rywalkom na zbyt wiele (17:14). Kilkakrotnie szarpać próbowały Ebrar Karakurt i Melissa Vargas Abreu. Była reprezentantka Kuby atakowała jednak z kiepską skutecznością, co było wodą na młyn dla Polek.
Z każdą kolejną akcją Joanna Wołosz czuła się coraz pewniej, co pozwoliło Biało-Czerwonym rozstrzygnąć na swoją korzyść również drugą odsłonę. W niej rywalki prezentowały się dużo lepiej, choć nadal miały ogromne problemy z odbiorem serwisu Polek. Po asie serwisowym Martyny Łukasik, różnica wynosiła pięć punktów (9:4). Niesamowity zryw Ebry Karakurt sprawił jednak, że to zawodniczki Daniele Santarelliego doszły do głosu (10:13).
Środowe starcie przez długi czas było rywalizacją duetów Stysiak - Łukasik i Karakurt - Vargas. Wspomniane zawodniczki zdecydowanie brylowały w ataku na tle koleżanek. W końcówce seta szalę zwycięstwa na korzyść Polek przechyliła jednak Agnieszka Korneluk. To właśnie do niej w decydującej fazie partii piłki posyłała nasza rozgrywająca. Mierząca 199 cm środkowa nie zawiodła, wprawiając w euforię miejscowych kibiców, w komplecie dopingujących Biało-Czerwone.
W trzecim secie na boisku, po dłuższej przerwie, ponownie w barwach reprezentacji Polski pojawiła się Malwina Smarzek. Doświadczona atakująca zmieniająca Magdalenę Stysiak, została owacyjnie przyjęta przez kibiców. Humory w zespole również dopisywały, bowiem gospodynie w tym momencie prowadziły 14:9, wykorzystując fantastyczną dyspozycję w ataku Martyny Łukasik i doskonałą grę blokiem Moniki Fedusio i Kamili Witkowskiej.
Jakość gry po stronie tureckiej zdecydowanie spadła w porównaniu z poprzednimi partiami. Polki tymczasem nakręcały się z każdą kolejną akcją. Trener Daniele Santarelli, mimo że to spotkanie sparingowe, nie krył irytacji, patrząc na grę swoich podopiecznych. Efektu nie przynosiły też kolejne zmiany. Nastroje w zespole gości poprawiły nieco zagrywki Cansu Ozbay. Nie uchroniły one jednak Turczynek przed kolejną klęską.
Obaj trenerzy umówili się, że bez względu na wynik, rozegrana zostanie czwarta partia. W niej Stefano Lavarini postanowił nieco pomieszać składem. Na rozegraniu pojawiła się Katarzyna Wenerska, z kolei Malwina Smarzek powędrowała na lewe skrzydło, a jej miejsce w ataku przejęła Monika Gałkowska.
Zmiany nie wpłynęły negatywnie na jakość gry naszej ekipy. Kolejne ataki kończyła Monika Gałkowska, nieźle w ofensywie radziły sobie również środkowe Kamila Witkowska i Aleksandra Gryka. Nie można było tego natomiast powiedzieć o Ebrze Karakurt, która potrafiła mylić się seriami. Kiedy jednak odpaliła, rywalki natychmiast odrabiały straty (13:11).
W drugiej części seta liderka ekipy znad Bosforu odnalazła swój rytm gry. Ze wsparciem pospieszyły także Kubra Akman i Hande Baladin. Polki z kolei w pewnym momencie stanęły, seriami tracąc punkty. Trener Stefano Lavarini w końcówce czwartej partii poprosił o przerwę, jednak nie przyniosła ona oczekiwanego efektu. Zawodniczki Daniele Santarelliego utrzymały przewagę i nieco poprawiły sobie nastroje po niezbyt udanym sparingu.
Kolejne mecze towarzyskie z triumfatorkami tegorocznej edycji Ligi Narodów Kobiet Polki rozegrają w piątek (4 sierpnia, godz. 17.30) i sobotę (5 sierpnia godz. 18.00) w Mielcu.
Polska - Turcja 3:1 (25:20, 25:23, 25:16, 20:25)
Polska: Korneluk, Różański, Wołosz, Stysiak, Łukasik, Pacak, Stenzel (libero) oraz Fedusio, Witkowska, Gałkowska, Smarzek, Wenerska;
Turcja: Vargas, Gunes, Karakurt, Cebecioglu, Erdem, E.Sahin, Orge (libero) oraz Aydin, Ozbay, Sahin, Kalac.
MVP: Joanna Wołosz (Polska)
Czytaj także:
W Łodzi powalczą o Igrzyska olimpijskie. Znamy datę sprzedaży biletów na mecze polskich siatkarek
Była gwiazda Tauron Ligi ponownie zagra w Polsce
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)