Turniej finałowy Ligi Narodów w Polsce. Dosadne słowa naszego libero na ten temat

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Paweł Zatorski
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Paweł Zatorski

Reprezentacja Polski zakończyła pierwszą fazę Ligi Narodów i może szykować się na spotkanie ćwierćfinałowe. Te odbędzie się w Gdańsku co powoduje, że wniebowzięci są Biało-Czerwoni. - Nasi kibice to duża przewaga - wyznał Paweł Zatorski.

Idealnie złożyło się, że w ostatnim meczu Ligi Narodów reprezentacja Polski zmierzyła się z Japonią. Biało-Czerwoni na zakończenie zmagań w pierwszej rundzie mieli okazję rywalizować z liderem rozgrywek.

Trzeba jednak przyznać, że Japończycy nie imponowali w spotkaniu z naszymi siatkarzami. Podopieczni Nikoli Grbicia pewnie zwyciężyli w trzech setach i w dodatku bez żadnych problemów. Był to najlepszy mecz Polaków w tegorocznej edycji LN.

- Japończycy to świetny zespół, a przy takiej publiczności gra przeciwko nim jest dość trudna. Spodziewaliśmy się tego, ale bawiliśmy się świetnie na boisku - wyznał po zakończonym spotkaniu libero naszej kadry, Paweł Zatorski w pomeczowej rozmowie.

ZOBACZ WIDEO: Pod Siatką - Polska pokonała Kanadę! Zobacz kulisy meczu

Po raz kolejny był to pojedynek, który w przypadku zwycięstwa nie dał nam zbyt dużo do światowego rankingu, a mógł bardzo zaszkodzić. Na szczęście jednak udało nam się wygrać, mimo że rywale otrzymali spore wsparcie filipińskich kibiców.

- Bardzo doceniamy ten mecz, mimo że nie zmienił on wiele w rankingu. Potraktowaliśmy go jako dużą lekcję gry przeciwko jednej z najlepszych drużyn na świecie w tej chwili. Doceniamy też publiczność, która stworzyła atmosferę najważniejszego meczu - przyznał 33-latek.

Teraz przed naszymi siatkarzami tydzień przerwy. Podczas gdy turniej finałowy będą rozgrywać kobiety, w tym m.in. Polki, podopieczni Nikoli Grbicia rozpoczną przygotowania do ćwierćfinału. Dużym plusem dla Biało-Czerwonych jest fakt, że impreza odbędzie się w Gdańsku. Tam w czwartek, 20 lipca o godzinie 20:00 zmierzymy się najprawdopodobniej z Brazylią.

- Nie możemy się doczekać powrotu do Polski. Oczywiście tutaj, na Filipinach, jest pięknie, ale granie w Polsce zawsze daje nam szczególną moc, a nasi kibice to duża przewaga. Spróbujemy więc to wykorzystać - podkreślił Zatorski.

Po meczu USA - Bułgaria (poniedziałek, 10 lipca, godz. 5:30 czasu polskiego) oficjalnie poznamy naszego rywala w fazie pucharowej Ligi Narodów. Jednak jeżeli nie dojdzie do sensacyjnej porażki Amerykanów, to zmierzymy się właśnie z Canarinhos, których wzmocni m.in. Joandry Leal. Szykuje się zatem ciekawe widowisko w Ergo Arenie.

Komentarze (0)