O koronę Mistrzyń Polski - zapowiedź meczu Muszynianka Muszyna vs Farmutil Piła

W Lidze Siatkówki Kobiet rozpoczynają się mecze które zadecydują o ostatecznej kolejności zespołów w powoli zbliżającym się do końca sezonie ligowym. O złoto walczyć będą zespoły Muszynianki Fakro Muszyna i PTPS Farmutil Piła. Pierwsze dwa spotkania, w rywalizacji do trzech zwycięstw, już w najbliższą sobotę i niedzielę w Muszynie.

W finale Mistrzostw Polski znalazły się jakże odmienne dwie drużyny. Z jednej strony Muszynianka, zespół, który już przed sezonem okrzyknięto „zespołem marzeń”. Prezes klubu i trener w jednej osobie – Bogdan Serwiński miał możliwość skompletowania mocnego zespoły z pięcioma byłymi reprezentantkami kraju i aktualną, Mariolą Zenik. Dlatego nie może dziwić, iż przed sezonem drużynę w której gra Izabela Bełcik, Kamila Frątczak, Joanna Mirek, Sylwia Pycia, Aleksandra Przybysz i Mariola Zenik uznano za dream team.

Po drugiej stronie siatki stanie zespół, który nie ma tak głośnych nazwisk i chociaż zaliczany był do „wielkiej czwórki” ligowych potentatów, to zazwyczaj traktowany jako ten czwarty, po kaliskich Winiarach, Muszyniance, i bielskim BKS-ie. Jednak drużyna pilska, która w dużej części składa się z młodych, utalentowanych siatkarek z biegiem czasu, pod okiem trenera Jerzego Matlaka zdobywała doświadczenie, nabierała umiejętności i dla większości kibiców siatkówki raczej niespodziewanie znalazła się w finale rozgrywek ligowych.

W finale zabrakło natomiast dwóch najlepszych drużyn sezonu zasadniczego - Aluprofu Bielsko-Biała i Winiar Bakalland Kalisz. Bielszczanki przegrały w pięciu spotkaniach rywalizację z Farmutilem, natomiast broniące mistrzowskiego tytułu Winiary nie sprostały Muszyniance, przegrywając tę rywalizację w czterech meczach.

Po rundzie zasadniczej rozgrywek, siatkarki z Beskidu Sądeckiego z czternastoma zwycięstwami i czterema porażkami, zajęły miejsce trzecie. Pilanki miały gorszy bilans. Dwanaście zwycięstw i sześć porażek dało im miejsce czwarte. W pierwszych dwóch rundach play-off, Muszynianka najpierw wyeliminowała Stal Mielec a w drugiej rundzie pozbawiła kaliskie Winiary marzeń o obronie mistrzowskiego tytułu.

Siatkarki Farmutilu najpierw wygrały z AZS-em AWF-em Poznań, by następnie, po morderczej walce w pięciu meczach, zatrzymać najlepszą po rundzie zasadniczej ekipę, BKS Aluprof Bielsko-Biała.

Tak było, natomiast trudno przewidzieć jak potoczy się rywalizacja finałowa. W trakcie sezonu Bogdan Serwiński powtarzał , że jego zespół szczyt formy ma mieć podczas rozgrywania meczów w fazie play-off. Słowa dotrzymał. Siatkarki z Doliny Popradu w rundzie zasadniczej grały dobrze, ale nie błyszczały, jak można by sądzić po składzie personalnym drużyny. Teraz ich forma wyraźnie zwyżkuje. Pokonanie stosunkowo łatwo w drugiej rundzie play-off aktualnych mistrzyń Polski – Winiar Kalisz i styl w jakim to uczyniły siatkarki z Muszyny, jest tego wyraźnym dowodem.

Zawodniczki z grodu nad Gwdą z młodej perspektywicznej drużyny powoli przeistaczały się z zespół, z którym - coraz poważniej - ligowi potentaci musieli się liczyć.

-Na początku sezonu nasza liderka, Agnieszka Kosmatka, była bez formy, brakowało jej doświadczonych koleżanek, ale im dłużej trwał sezon, tym partnerek było coraz więcej. W pół roku moje „dzieciaki” stały się pełnoletnie - mówi trener Matlak*. To pilski szkoleniowiec tchnął w swój zespół ducha walki o każdą piłkę i do ostatniej piłki. To pozwoliło pilankom dojść aż do finału i znając pilską ekipę w finale grać będą podobnie.

Zapowiada się wyrównana rywalizacja o koronę mistrzyń Polski. Jej smaczkiem będzie rywalizacja czołowych rozgrywających, Katarzyny Skorupy i Izabeli Bełcik. Obie zresztą dobrze znają się z występów w pilskiej Nafcie. Niezwykle ciekawie zapowiada się rywalizacja na środku siatki, z jednej strony doświadczona Julia Szełuchuina i „młody wilczek” polskiej reprezentacji, Agnieszka Bednarek, a z drugiej błyskotliwa Dorota Pykosz i była reprezentantka Polski Sylwia Pycia, czy też rywalizacja atakujących Agnieszki Kosmatki z Kamilą Frątczak.

Oba zespoły spotkały się w finale dwa lata temu - wówczas triumfowała drużyna z Muszyny. Wtedy dwa pierwsze mecze rozgrywano w Pile i zespoły podzieliły się zwycięstwami. Teraz rywalizacja rozpoczyna się w Muszynie. Czy może rozpocząć się podobnie jak dwa lata temu?

Obydwa zespoły znają się bardzo dobrze i trudno będzie czymś szczególnym rywalki zaskoczyć. O wyniku może decydować dyspozycja dnia poszczególnych zawodniczek.

Pierwsze spotkanie już w najbliższą w sobotę (godzina 14.00), drugie w niedzielę (godzina 15.30). Trzeci, ewentualnie czwarty mecz odbędzie się w Pile (30 kwietnia i 1 maja). W przypadku braku rozstrzygnięcia, piąte spotkanie rozegrane zostanie 4 maja w Muszynie.

* Wypowiedź cytowana za Głosem Wielkopolskim (25.04.2008)

Komentarze (0)