Sensacja odroczona. Show Martyny Czyrniańskiej

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Martyna Czyrniańska
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Martyna Czyrniańska

Grupa Azoty Chemik Police nie kończy (jeszcze) swojej przygody w ćwierćfinale mistrzostw Polski. Zespół prowadzony przez Radosława Wodzińskiego wygrał 3:1 z Grotem Budowlanymi Łódź.

W pierwszym spotkaniu bardzo niespodziewanie zwyciężyły siatkarki łódzkiego klubu. Cztery dni wcześniej musiały uznać wyższość Chemika Police w półfinale Pucharu Polski, a rewanż nastąpił bardzo szybko. Mimo wszystko faworytkami wtorkowego starcia w Sport Arenie były policzanki. Musiały wygrać, by doprowadzić do trzeciego, decydującego meczu.

Z jednej strony widać było nerwy, a z drugiej chęć zamazania plamy, jaką była przegrana z Budowlanymi. Chemik szybko przejął inicjatywę, starając się od razu zbudować sobie przewagę. Rywalki starały się dotrzymać im tempa, zdołały nawet wyrównać (9:9), ale od tej pory Fabiola Almeida de Sousa zaczęła rozgrywać tak, że gospodynie nawet nie były w stanie nadążyć.

Nie pomogła dobra seria na zagrywce Melis Durul, choć przez chwilę dała nadzieję. Seta zakończył pewny atak Martyny Czyrniańskiej. Po zmianie stron sytuacja się zmieniła. Budowlane zaczęły wykorzystywać błędy przeciwniczek, a same dołożyły kapitalną grę w obronie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!

Ewelina Polak bardzo dobrze poprowadziła grę swojego zespołu. Dobrze funkcjonowały oba skrzydła, a Chemik mylił się na potęgę, nie będąc w stanie w żaden sposób zagrozić miejscowym. Doszło do wyrównania.

Szkoleniowiec Chemika Radosław Wodziński skutecznie poukładał zespół podczas przerwy. Wystarczyło kilka minut i mistrzynie Polski zaprezentowały zupełnie inne oblicze. Na skrzydle szalała Czyrniańska, a cegiełkę zaczęła w końcu dokładać mało widoczna do tej pory Jovana Brakocević.

Policzanki robiły wszystko, by uniknąć tie-breaka. Uskrzydlona Czyrniańska odetchnęła w końcówce trzeciego seta i wróciła na parkiet z nowymi siłami, w sumie w całym spotkaniu zdobyła aż 31 punktów. Aleksandra Kazała postraszyła zagrywką, ale przewaga Chemika utrzymywała się. I pozostała do samego końca.

Trzeci - ostatni mecz w rywalizacji ćwierćfinałowej - zostanie rozegrany w sobotę w szczecińskiej Netto Arenie.

Grot Budowlani Łódź - Grupa Azoty Chemik Police 1:3 (22:25, 25:18, 15:25, 17:25)

Budowlani: Polak, Durul, Sobolska-Tarasowa, Lisiak, Fedusio, Kazała, Łysiak (libero) oraz Łazowska, Kąkol, Kędziora

Chemik: Fabiola, Brakocević, Korneluk, Wasilewska, Łukasik, Czyrniańska, Stenzel (libero) oraz Sikorska, Cipriano, Kowalewska

Czytaj też: 
Grabarz możliwości Leona i Semeniuka. To on odpowiada za problemy w ekipie gwiazd
"Chciałem być lojalny". Wlazły odsłania kulisy wielkiego konfliktu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty