Długi mecz w Plus Lidze. Indykpol AZS Olsztyn zgasił siatkarski pożar

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn

Indykpol AZS Olsztyn uniknął dużej wpadki i zwyciężył 3:2 z Cuprum Lubin. Po trzech setach przegrywał 1:2 i musiał ratować wynik w meczu PlusLigi.

Wyniki innych meczów sprzyjały olsztynianom i na trzy kolejki przed końcem sezonu zasadniczego byli pewni awansu do ćwierćfinału mistrzostw Polski. Szansa na poprawienie siódmego miejsca w tabeli jeszcze była, ale warunkiem koniecznym było zdobycie kompletu punktów w pozostałych spotkaniach. Pierwsze z nich było w poniedziałek z Cuprum Lubin i od razu w nim misja skończyła się fiaskiem.

W podstawowym składzie Akademików był Grzegorz Pająk, który rozpoczął sezon w barwach Cuprum. Poprowadził on aktualny zespół do zwycięstwa z poprzednim 25:23 w pierwszym secie. Co prawda Karol Butryn nie imponował skutecznością, ale zaległości atakującego nadrabiali Moritz Karlitzek i Robert Andringa.

Siatkarze Cuprum przystąpili do drugiego seta z mocnym postanowieniem odegrania się gościom. Co prawda stracili trzy punkty z rzędu od wyniku 9:9 do 9:12, ale błyskawicznie dopadli AZS już w akcji na 14:14. Decydowała końcówka partii, w której od wyniku 21:21 punktowali tylko gospodarze. Remigiusz Kapica zaserwował asa, a do tego doszły dwa bloki. W efekcie zespół z Lubina wygrał 25:21.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan

Podopieczni Pawła Ruska mieli już pewność, że grając na wysokich obrotach, są w stanie zaszkodzić wyżej notowanym olsztynianom. Mdła partia nabrała rumieńców w końcówce, w której doszło do walki na przewagi. W niej dwóch piłek setowych nie wykorzystali goście, a Cuprum wymierzyło za to karę punktem na 29:27. Od tego momentu drużyna z województwa dolnośląskiego prowadziła 2:1 w meczu, a AZS stracił możliwość poprawienia pozycji w tabeli.

Wyniki 3:0 i następnie 8:1 dla olsztynian na początku czwartego seta zapowiadały tie-breaka. Indykpol AZS nie zamierzał opuścić hali przeciwnika bez jakiegokolwiek punktu. Goście dowieźli prowadzenie do końca i zwyciężyli 25:21. Cuprum mogło cieszyć się tylko ze zmniejszenia strat i odbudowania gry przed decydującą rozgrywką.

Drużyna z Warmii odwróciła wynik 1:3 na 6:3 w tie-breaku, a przebudzenie w polu serwisowym zaliczył Karol Butryn. Przez kilka minut nie pozwalał gospodarzom na przeprowadzenie jakiejkolwiek akcji. Odpowiedział groźnymi zagrywkami Ilia Kowałow i ponownie zrobił się remis. O wygranej olsztynian zdecydowały przede wszystkim bloki, a ostatni punkt na 15:11 był po błędzie serwisowym.

Cuprum Lubin - Indykpol AZS Olsztyn 2:3 (23:25, 25:21, 29:27, 21:25, 11:15)

Cuprum: Kubicki, Berger, Kowałow, Pietraszko, Krage, Lorenc, Szymura (libero) oraz Czetowicz, Czerny

AZS: Pająk, Andringa, Karlitzek, Jakubiszak, Averill, Butryn, Hawryluk (libero) oraz Lipiński, Król, Jankiewicz, Poręba, Siwczyk

MVP: Karol Butryn (AZS)

Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty