Siatkarze z Piacenzy byli w opałach po pierwszym meczu z Knackiem Roeselare, ponieważ przegrali w Belgii 0:3. W rewanżu gospodarze musieli gonić przeciwnika i ratować się przed odpadnięciem z Pucharu CEV. Zrobili to i pokonując przeciwnika 3:0 doprowadzili do złotego seta. W decydującej rozgrywce na swoim postawił jednak Knack, który po ponad godzinie niepowodzeń, odgryzł się wygraną 15:12 na miarę finału Pucharu CEV.
W Pucharze CEV kobiet rozpoczęła się walka o wejście do finału. Jako pierwsze przystąpiły do rywalizacji siatkarki Savino Del Bene Scandicci i THY Stambuł. Włoska drużyna ma większe pucharowe doświadczenie i przekuła atut własnej hali w zwycięstwo 3:0. Największy problem był z pokonaniem zawodniczek z Turcji w pierwszym secie. Później przewaga Savino Del Bene Scandicci była zdecydowana i nad Bosfor wybierze się z pokaźną zaliczką.
W drugim półfinale trwa rumuńska rywalizacja. CSM Targoviste to znajomy Grupa Azoty Chemika Police z grupy Ligi Mistrzyń, a Volei Alba Blaj w poprzedniej rundzie wyeliminowała Grot Budowlanych Łódź z Pucharu CEV. Także w tej parze padł wynik 3:0, a Alba jest w jeszcze lepszej sytuacji niż wspomniane Savino Del Bene Scandicci, ponieważ będzie gospodarzem rewanżu.
Półfinał Pucharu CEV:
Gas Sales Bluenergy Piacenza Volley - Knack Roeselare 3:0 (25:17, 25:19, 25:21)
Pierwszy mecz: 0:3. Złoty set: 12:15. Awans: Knack Roeselare
Półfinały Pucharu CEV kobiet:
CSM Targoviste - CS Volei Alba Blaj 0:3 (15:25, 18:25, 22:25)
Savino Del Bene Scandicci - THY Stambuł 3:0 (27:25, 25:12, 25:18)
Czytaj także: Gigant w ćwierćfinale. Twarde starcie klubu Polaka
Czytaj także: Brazylia wystawiła rezerwy, żeby specjalnie przegrać. Efekt?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co on zrobił?! Genialny rzut z... kolan