Sobotnie zmagania w PlusLidze rozpoczną się w stolicy. Projekt Warszawa pozostaje od 10 meczów niepokonany, co jest obecnie najdłuższą serią w lidze. Mało kto pamięta o kiepskim początku sezonu, kiedy to warszawianie zajmowali miejsce poza czołową ósemką. Jednak po powrocie kontuzjowanych zawodników oraz zmianie trenera, wszystko się zmieniło. Piotr Graban, który zastąpił Roberto Santilliego, potrafił się dogadać z zawodnikami i stworzyć świetnie funkcjonujący organizm.
Na Mazowsze przyjedzie aktualny lider tabeli, Aluron CMC Warta Zawiercie. Podopieczni Michała Winiarskiego po nieudanym występie w turnieju finałowym Pucharu Polski (odpadli w półfinale), tydzień temu poprawili sobie zdecydowanie humory. Odnieśli cenną wygraną 3:0 nad Asseco Resovią Rzeszów. Jeszcze raz okazało się, jak cenny jest dla zawiercian zdrowy i będący w formie Miguel Tavares Rodrigues.
Szanse gospodarzy na utrzymanie serii nie są wielkie. To goście będą faworytem. Chociaż warszawianie potrafili pokonać w tym roku zarówno Jastrzębski Węgiel, jak i Grupę Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, to jednak z Aluronem może już nie pójść tak łatwo. Gdyby jednak stołeczni wygrali ten mecz, pokazaliby, że faktycznie są w stanie włączyć się do walki o medale w tym sezonie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznaj człowieka, który strzela gole w... budowlanych rękawicach
Kolejne zaplanowane na sobotę wydarzenie to starcie Cuprum Lubin z Jastrzębskim Węglem. Na papierze zdecydowanym faworytem są siatkarze z Górnego Śląska. Sklasyfikowani są na trzecim miejscu, podczas gdy lubinianie zajmują dopiero 13. lokatę. Jednak w pierwszej części sezonu to podopieczni Pawła Ruska byli górą. Wygrali na wyjeździe 3:1
Ponadto na korzyść lubinian będzie działał fakt, że rywale będą zmęczeni rywalizacją w Lidze Mistrzów. Może sam mecz, który rozegrali w czwartek, aż tak bardzo nie wyczerpał ich sil. W ćwierćfinale Jastrzębski Węgiel gładko pokonał VfB Friedrichshafen 3:0. Jednak droga powrotna okazała się już obfitować w przykre niespodzianki. Na lotnisku w Monachium zaczął się strajk. Część drużyny zdążyła odlecieć do kraju zgodnie z planem. Pozostali musieli czekać na kolejny samolot i dotrą do Lubina w nocy.
Siatkarską sobotę zakończy rywalizacja ekip z dołu tabeli. Do Radomia przyjedzie GKS Katowice. Radomianie od ponad roku nie są w stanie wygrać meczu we własnej hali. Nieco lepiej idzie im na wyjazdach, ale w sumie w tym sezonie wygrali tylko trzy razy, stąd zajmują przedostanie miejsce w tabeli. Mają nad ostatnim w tabeli BBTS-em Bielsko-Biała sześć punktów przewagi, muszą więc cały czas oglądać się za siebie. Wygrana nad katowiczanami przybliżałaby ich do utrzymania się w PlusLidze.
GKS jednak będzie chciał wywieźć z Mazowsza komplet punktów. Ostatnie tygodnie przyniosły ze sobą lepszą grę i kilka wygranych. W ostatniej kolejce zespół prowadzony przez Grzegorza Słabego pokonał PSG Stal Nysa 3:0. Trzeba jednak pamiętać, że w tym sezonie Cerrad Czarni Radom już raz wygrał z GKS-em. Wynik meczu wcale więc nie jest prosty do przewidzenia.
Mecze 27. kolejki PlusLigi:
Projekt Warszawa - Aluron CMC Warta Zawiercie, godz. 14:45 (transmisja Polsat Sport)
Cuprum Lubin - Jastrzębski Węgiel, godz. 17:30 (transmisja Polsat Sport)
Cerrad Enea Czarni Radom - GKS Katowice, godz. 20:30 (transmisja Polsat Sport)
Czytaj także:
-> Jeden set na otarcie łez. Policzanki z pewną wyjazdową wygraną
-> Zaskoczenie w meczu Tauron Ligi. Duże falowanie w grze Developresu