Dzieli ich 13 lat. "Osądzano mnie o to, że zabrałam ojca dziecku"

Instagram / Na zdjęciu: Zuzanna Górecka i Zbigniew Bartman
Instagram / Na zdjęciu: Zuzanna Górecka i Zbigniew Bartman

Zuzanna Górecka jest jedną z najbardziej utalentowanych polskich siatkarek. Jej życiowym partnerem jest Zbigniew Bartman. W wywiadzie dla sport.tvp.pl Polka opowiedziała o reakcjach na ogłoszenie, że są razem.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2021 roku Zbigniew Bartman i Zuzanna Górecka ogłosili, że są w związku. Siatkarska para świetnie się dogaduje. Między nimi jest 13 lat różnicy. Ona w kwietniu obchodzić będzie 23. urodziny, on w maju 36. Gdy ich romans wyszedł na jaw, trafili do portali plotkarskich.

Siatkarka opowiedziała, co w tamtej sytuacji było dla niej najbardziej bolesne. - Że ludzie do tej pory nie wiedzą, jak to wszystko się poukładało, a bardzo okrutnie wypowiadają się w kierunku moim i Zbyszka. Osądzano mnie o to, że zabrałam ojca dziecku. Było to dla mnie najgorsze - powiedziała.

Górecka dodała, że wtedy nie zdawała sobie sprawy z tego, czym jest popularność. Jej partner był zdecydowanie bardziej rozpoznawalny i przez to nie chciała się publicznie pokazywać. Był to dla niej gigantyczny stres, choć wiedziała, że nie robi niczego złego.

ZOBACZ WIDEO: Odważna kreacja Ewy Brodnickiej. "Szalejesz"

Wyznała też, w jakich okolicznościach podjęli decyzję o ogłoszeniu swojego związku publicznie. - Zbigniew powiedział, że przecież i tak prędzej czy później wyjdzie to, że się spotykamy. Przekonywałam go, że nie, nic nie wyjdzie. Teraz już wiem, że nie byłoby to możliwe. Pojechaliśmy na wakacje. Dodałam z nich zdjęcie, on też dodał i ktoś skojarzył, że musieliśmy polecieć wspólnie. To była chwila, kiedy uznaliśmy, że ok, ogłaszamy, przeżyjemy to. Bardzo stresowałam się tą sytuacją i bałam się, że nas "zjedzą". Zbyszek uspokajał mnie wtedy i mówił, że najwyższej rzucą się na niego - dodała.

Wtedy obu spotkała "porażająca skala hejtu". Cały dzień Górecka siedziała na portalach plotkarskich i czytała komentarze. Odpuściła, kiedy zdała sobie sprawę z tego, że nie ma sensu przejmować się osobami, które nie miały odwagi podpisać się imieniem i nazwiskiem pod komentarzem.

Czytaj także:
Podpromie nadal nieosiągalne dla radomian. Asseco Resovia podtrzymała bezbłędną statystykę
Rola faworyta nie przytłoczyła Indykpol AZS-u Olsztyn

Źródło artykułu: WP SportoweFakty