Awansował do turnieju finałowego Pucharu Włoch i... stracił pracę

Getty Images / Roberto Tommasini/NurPhoto / Na zdjęciu: trener Lorenzo Bernardi
Getty Images / Roberto Tommasini/NurPhoto / Na zdjęciu: trener Lorenzo Bernardi

Gas Sales Bluenergy Piacenza w ostatnim czasie awansowała do turnieju finałowego Pucharu Włoch. To jednak nie uchroniło Lorenzo Bernardiego przed utratą posady.

W ostatnim czasie pojawiały się pogłoski, że Lorenzo Bernardi może zostać zwolniony. Jednak Gas Sales Bluenergy Piacenza stanowczo zaprzeczyła tym doniesieniom. Dlatego też wiele osób zdziwił komunikat wydany przez klub kilka dni później.

Podopieczni Bernardiego pod koniec 2022 roku pokonali WithU Weronę po tie-breaku w ćwierćfinale Pucharu Włoch. Tym samym zespół z Piacenzy awansował do turnieju finałowego, gdzie rywalizację rozpocznie w półfinale. Ich rywalem będzie niepokonana Sir Safety Susa Perugia, w której występują Kamil Semeniuk i Wilfredo Leon.

Dwa dni po awansie w pucharze klub z Piacenzy poinformował o zwolnieniu Bernardiego. "Dziękujemy trenerowi Lorenzo Bernardiemu za wykonaną pracę i profesjonalizm, jakim wykazał się przez te dwa i pół sezonu prowadząc zespół. Życzymy wszystkiego najlepszego na drodze zawodowej w przyszłości" - brzmi komunikat Gas Sales Bluenergy.

Według portalu WorldOfVolley powodem zwolnienia miało być nieporozumienie Włocha z dyrektorem sportowym klubu. Według włodarzy wyniki zespołu są niezadowalające, biorąc pod uwagę transfery przedsezonowe. W końcu do drużyny dołączyli Roberlandy Simon, Joandry Leal, Ricardo Lucarelli czy Yuri Romano i oczekiwano natychmiastowych efektów, jednak to nie udało się pod wodzą Bernardiego.

Gas Sales Bluenergy Piacenza zajmuje obecnie piąte miejsce w Serie A z bilansem 7-6. Jednak znacząco odstaje tylko od liderującej Perugii, która w tym sezonie nie ma sobie równych.

Przeczytaj także:
Daniele Santarelli i Giovanni Guidetti "zamienili się" reprezentacjami
Skra zakontraktowała nowego libero. Projekt pożegnał zawodnika

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty