Wtorkowe starcie Asseco Resovii Rzeszów z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, czyli wicelidera z trzecią drużyną tabeli, zapowiadane było jako hit 11. kolejki PlusLigi. Oba zespoły stanęły na wysokości zadania, zapewniając kibicom niesamowite widowisko.
Już po pierwszych akcjach spotkania kibice mogli być pewni, że to będzie zacięty pojedynek. Zawodnicy nie wstrzymywali ręki w polu serwisowym, a długie wymiany jedynie podgrzewały atmosferę.
Prowadzenie przechodziło z rąk do rąk i żadna z ekip nie mogła zbudować większej niż jednopunktowej przewagi. Dopiero po asie serwisowym Jakuba Buckiego (13:11) rzeszowianie odskoczyli na dwa "oczka". Przyjezdni szybko jednak przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę. Punktowa zagrywka Bartosza Kwolka i skuteczny atak Dawid Konarskiego sprawiły, że na tablicy pojawił się wynik 20:16. Mimo usilnych starań gospodarzy, dominacja Aluronu CMC Warty trwała aż do końca seta.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesięwsporcie: nagranie wyświetlono ponad 2 mln razy. Co za gest!
Rzeszowianie postanowili szybko wymazać z pamięci pierwszą partię. Zdeterminowani gospodarze wzmocnili zagrywkę, a skuteczna gra w ofensywie pozwoliła im konsekwentnie budować swoją przewagę. Na wyższy poziom wskoczył także Torey Defalco, po którego ataku Pasy prowadziły już 11:7.
Gdy po asie serwisowym Jana Kozamernika (17:12) wydawało się, że Asseco Resovia nie da sobie wyrwać tego seta, do głosu znów doszła ekipa z Zawiercia. W polu serwisowym postraszył Kwolek, a w ofensywie znów pierwsze skrzydła grał Uros Kovacević. Przyjezdni nie tylko zniwelowali straty, ale po udanym bloku na Cebuljim wyszli na prowadzenie (22:21). Po czterdziestu dwóch minutach zaciętej walki na przewagi, efektownym blokiem na Kovaceviciu zakończyli seta rzeszowianie.
Kolejna odsłona rozpoczęła się od wyrównanej walki, jednak bardzo szybko swoje warunki na boisku zaczęli dyktować zawiercianie. Mocnymi atakami zaskakiwał zwłaszcza Dawid Konarski. Tym elementem zawodnik Aluronu CMC Warty zdobył w trzecim secie sześć "oczek". Wodą na młyn dla siatkarzy z Zawiercia były także proste błędy gospodarzy. Po nieudanym ataku Buckiego, przyjezdni prowadzili już 18:13. Rzeszowianie nie pomagali sobie również w końcówce, psując kolejne zagrywki. Ostatecznie podopieczni Michała Winiarskiego wygrali do 19.
Kąśliwe zagrywki oraz czujna praca w bloku pozwoliły zawiercianom bardzo szybko zbudować wysoką przewagę w czwartym secie. Efektowna "czapa" Kovacevicia (11:6) była jednak impulsem dla rzeszowian do odrabiania strat. W ofensywie dwoił się i troił Defalco, któremu towarzyszył rozpędzony Bucki. To właśnie po asie serwisowym rzeszowskiego atakującego na tablicy wyników pojawił się remis (18:18).
Emocji nie zabrakło zwłaszcza w ostatnich minutach meczu. Gospodarze niemal do samego końca starali się postawić zawiercianom, jednak to zawodnicy Alurobu CMC Warty postawili kropkę nad "i". Pojedynek zakończył blokiem Bartosz Kwolek, do którego powędrowała statuetka MVP.
Asseco Resovia Rzeszów - Aluron CMC Warta Zawiercie 1:3 (21:25, 32:30, 19:25, 22:25)
Asseco Resovia: Drzyzga, Kochanowski, Cebulj, Bucki, Kozamernik, DeFalco, Zatorski (libero) oraz Rossard, Muzaj, Kędzierski.
Aluron CMC Warta: Tavares, Zniszczoł, Kwolek, Konarski, Szalacha, Kovacević, Danani (libero) oraz Łaba, Kozłowski, Dulski.
MVP: Bartosz Kwolek
Czytaj więcej:
-> Nie ma mocnych na Sir Safety Susa Perugię. Wilfredo Leon poprowadził swój zespół do zwycięstwa
-> BKS walczył, ale na wicemistrza Polski było to za mało