Derby Opolszczyzny wzbudziły wielkie zainteresowanie już przed meczem, bowiem bilety się wyprzedały i kibice szczelnie wypełnili halę w Nysie. W wyjściowej szóstce ZAKSY zabrakło początkowo Łukasza Kaczmarka, który był świeżo po chorobie. Na boisku od początku zagrał więc Bartłomiej Kluth. Jednak długo nie pograł. Kilka razy został zablokowany i do gry musiał wrócić podstawowy atakujący mistrza Polski.
Początek spotkania był wyrównany, ale seria zagrywek Michała Gierżota wyprowadziła gospodarzy od stanu 13:11 na 16:11. Kilkupunktowe prowadzenie podopiecznych Daniela Plińskiego utrzymywało się praktycznie do końcówki seta. Po ataku Aleksandra Śliwki oba zespoły dzieliły już tylko trzy punkty 22:19. Miejscowi jednak nie dali sobie wyrwać szansy na wygranie pierwszej partii. Tę część meczu skutecznym atakiem zakończył Kamil Kwasowski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
Na początku drugiego seta wydawało się, że wszystko wróciło do normy. Faworyt wyszedł na prowadzenie 8:4. Jednak w tym momencie kędzierzynianie stanęli, a rywale zaczęli odrabiać straty. Blok Wassima Ben Tary na Denisie Kariaginie dał remis 9:9. Gospodarze wrócili do swojej skutecznej gry z poprzedniej partii. Po kolejnym skutecznym bloku mieli pierwszą piłkę setową 24:18. Wtedy to przyjezdni podgonili wynik. Jednak przy zagrywce Denis Kariagin popełnił błąd i Stal wyszła na prowadzenie 2:0 w derbach.
Trzeci set źle zaczął się dla ZAKSY. Własne błędy spowodowały, że to miejscowi prowadzili 6:2. O przerwę od razu poprosił Tuomas Sammelvuo. Jego zawodnicy powoli, ale systematycznie odrabiali straty. Dwa skuteczne ataki Łukasza Kaczmarka dały im pierwsze prowadzenie w tej partii 10:9.
Wydawało się, że mistrzowie Polski odzyskali inicjatywę. Dodatkowo pomagał im rywal, bo w grę nysian wkradło się sporo błędów. Ale szybko się okazało, że to był chwilowy kryzys. Przy dobrej zagrywce Tsimafeia Zhukouskiego gospodarze odrobili straty i z 14:14 zrobiło się 17:14. Po bloku Kamila Kwasowskiego na Łukaszu Kaczmarku gospodarze mieli pierwszą piłkę meczową 24:20. Chwilę później w aut zaatakował Wojciech Żaliński i niespodzianka stała się faktem.
PSG Stal Nysa - Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:0 (25:21, 25:22, 25:20)
Stal: Zhukouski, Ben Tara, Zerba, Abramowicz, Kwasowski, Gierżot, Dembiec (libero) oraz Miyaura, Buszek, Szczurek, El Graoui
ZAKSA: Janusz, Kluth, Smith, Paszycki, Śliwka, Kariagin, Shoji (libero) oraz Kaczmarek, Staszewski, Żaliński
MVP: Michał Gierżot (PSG Stal Nysa)
Czytaj także:
-> Cucine Lube Civitanova udowodniło swoją wartość
-> Nie dowierzał, gdy ojciec o tym opowiadał. "Teraz już wiem i doceniam"