Serbka związała się z Polską. Zdradza różnice między krajami

Instagram / blagojevic7 / Na zdjęciu: Jelena Blagojević z płytą sanah
Instagram / blagojevic7 / Na zdjęciu: Jelena Blagojević z płytą sanah

Pochodzi z Serbii, ale swoje życie związała z Polską. Kupiła tu nawet mieszkanie. Jelena Blagojević od maja łączy rolę trenerki w kadrze i czynnej zawodniczki w klubie. Dla WP opowiada, jak wykorzysta wiedzę podczas Polska - Serbia na MŚ siatkarek.

[b]

Arkadiusz Dudziak, WP SportoweFakty: Mieszka pani w Polsce już sześć lat. To drugi dom?
[/b]

Jelena Blagojević, asystentka trenera w kadrze Serbii kobiet i siatkarka Developresu Bella Dolina Rzeszów: Już jestem przyzwyczajona do życia w Polsce. To będzie już mój siódmy rok, szósty w Rzeszowie, to też jest mój dom. Czuję się tam dobrze. Rzeszów to miasto, które kocha siatkówkę, a poza nią to miejsce otwarte, uśmiechnięte, dużo ludzi, sporo się dzieje.

Czy było trudno tu się zaadaptować?

Nie. Na początku nie myślałam, że zostanę tu aż tyle czasu. Zaadaptowałam się bardzo dobrze. Mówię po polsku, co mi wszystko ułatwia. Czuję się bezpieczna. Jeśli chodzi o siatkówkę, to robimy wiele fajnych rzeczy, ale udało mi się nawiązać sporo przyjaźni poza sportem i czuję się jak u siebie.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze


Polska i Serbia to dwa podobne kraje czy zauważa pani dużo różnic?

Jeśli chodzi o styl życia, pogodę to jest całkiem podobnie. Języki są słowiańskie, jedzenie również się nie różni mocno. Jednak jeśli mówimy o sporcie, to wszystko jest na wysokim poziomie: hale, dzieci mogą się bawić, wszystko jest i Polska jest bardzo w tym do przodu. Serbowie są z kolei trochę bardziej odważni, lubimy wyzwania, nie boimy się negatywnych odpowiedzi, komentarzy. Ogólnie jednak jesteśmy bardzo podobni.

Myśli pani o osiedleniu tu na stałe?

Tak. Dwa lata temu kupiłam mieszkanie w Rzeszowie. Widzę tutaj swoją przyszłość, ale zobaczymy, jak to będzie. Zobaczymy, jak także moja przyszłość sportowa będzie wyglądała.

Jak ocenia pani dotychczasową grę kadry Polski na mistrzostwach świata siatkarek?

Polska kadra jest bardzo ciekawa, młoda. W porównaniu z Ligą Narodów prezentuje się zdecydowanie lepiej. Mnie się podoba. Różański po jednym sezonie w klubie przeniosła formę na reprezentację i jest jej liderką. To coś pięknego. Trzymam kciuki za dziewczyny, też te z Rzeszowa, które są w kadrze i by jak najdalej doszła w turnieju.

Będzie okazja, by wykorzystać we wtorek doświadczenia z ligi przeciwko naszej kadrze?

Na pewno to pomoże. Dobrze znam polskie zawodniczki z jednego klubu, ale też wielokrotnie się z nimi mierzyłam. Na pewno będę podpowiadała, bo to normalna rzecz.

Kobiety trenerki. Bardzo rzadka historia nie tylko w siatkówce, ale sporcie w ogóle. Dlaczego?

Rzadko się zdarza, ze kobiety zostają trenerami, ale odkąd zaczęłam grać, to ciągnęło mnie też na tę stronę. Lubiłam rozmawiać ze szkoleniowcami, dlaczego robimy tak, a nie inaczej. Myślałam, o tym, że po skończeniu kariery zawodniczki chciałabym zostać w sporcie i pracować po drugiej stronie linii. Rzadko tak się dzieje, ale w siatkówce jest kilka trenerek. Kobiety prowadziły reprezentacje Chin, Japonii, teraz Kanady. Może czas na zmiany.

Co panią skłoniło do tej pracy?

Kiedy grałam w Crvenej Zvezdzie miałam bardzo dobrego trenera, który nauczył mnie wiele technicznych rzeczy. Często z nim rozmawiałam, że chciałabym być szkoleniowcem i uczyć kogoś, tak jak on mnie uczył. Później dopytywałam się zawsze innych trenerów, ciekawiło mnie to wszystko. Widzę się w tym.

Na zdjęciu: Jelena Blagojević
Na zdjęciu: Jelena Blagojević

Czuje pani, że przełamuje utarte schematy?

Nie wiem. W żeńskim sporcie, przede wszystkim w dzisiejszym sporcie, gdzie bardzo ważna jest strona psychologiczna, to będę miała więcej doświadczenia, bo sama byłam zawodniczką i wiem, jak funkcjonuje żeński zespół. Z reguły to mężczyźni są trenerami w damskich zespołach, ale dlaczego tych zasad nie zmieniać i spróbować być równą chłopakom?

Wydaje mi się, że już wcześniej trochę z trenerki było widać na boisku. Sporo u pani analityki, ale także cech przywódczych dla drużyny. Z pani perspektywy to wszystko wydawało się takim oczywistym wyborem?

Od zawsze jestem typem zawodnika, który lubi na boisku gadać. Jeśli widzę, co trener może podpowiedzieć, to czasem łatwiej z perspektywy siatkarki i kobiety coś przekazać. Na boisku pomagam szkoleniowcowi i zawsze to było w środku mnie. Na pewno to mi pomoże w przyszłości.

Z częścią siatkarek grała pani jeszcze rok temu podczas igrzysk w Tokio, na których Serbia zdobyła brąz. Jak na nową rolę zareagowały dawne koleżanki?

Koleżanki z Serbii zaakceptowały mnie bardzo dobrze. Już dużo czasu spędziłyśmy razem, wiele przeżyłyśmy na boisku. Wiemy, że szukały pomocy wzrokiem i chciały jej ode mnie, nawet jak grałam i siedziałam na ławce. Teraz świetnie mnie przyjęły, każdy ma trudne czasy i od strony kobiety dużo mogłam pomóc.

Zmieniło się coś w pani relacjach z innymi zawodniczkami z kadry?

Jestem po drugiej stronie i obserwuje z innej perspektywy dużo rzeczy. Mogę im pomóc, czuły się bezpiecznie. Akceptowały to, co mówiłam. Tak było też jak byłam ich koleżanką z boiska i tak jest teraz. Cieszę się, że tak to wygląda.

Pełni pani czasem rolę pośredniczki pomiędzy zespołem a pierwszym trenerem?

Trochę tak. Trener nie może być skupiony na wszystkim i wtedy wkraczam ja i mówię to, co uważam. W prawie wszystkich zespołach pełniłam rolę kapitana. To ważna rzecz, by mieć kontakt z zespołem, walczyć o niego i mieć przy tym też kontakt z trenerami.

Jak wyglądają przygotowania do sezonu ligowego? Jest czas na treningi w trakcie pracy w kadrze Serbii?

Wróciłam już do klubu i MŚ obserwuję w telewizji. Jeżeli mam wolny czas to jadę do dziewczyn im kibicować. Na razie przygotowania w klubie wyglądają spokojnie. Ciężko się pracuje, bo na treningach jest mało dziewczyn, gdyż reszta bierze udział w mistrzostwach świata, z czego też się cieszymy. Trenujemy spokojnie, dużo technicznych rzeczy. Zaczynamy grać trochę sparingów, więc wychodzimy z nudnego trenowania.

Jak umawialiśmy się na wywiad, to napisała pani, że wcale nie zamierza zawieszać butów na kołku. Trudno będzie przestawiać się z pomiędzy rolami w Developresie, gdzie jest pani kapitanką, a kadrą Serbii?

Chcę grać tak długo, jak będę miała zdrowie i chęci. Na razie przyjemność sprawia mi gra, praca na treningach jako zawodniczka. Dopóki tak będzie, to będę występowała. Jeśli za rok ponownie nadarzy się okazja, by być z kadrą, to jak najbardziej w tym czasie chciałabym skorzystać, uczyć się, pomagać i wykorzystać ten wolny czas. Bo do gry w kadrze na pewno już nie wrócę.

Na zdjęciu: Jelena Blagojević
Na zdjęciu: Jelena Blagojević

Dużo się pani nauczyła podczas pierwszego roku pracy z Danielem Santarellim? Były jakieś aspekty, które szczególnie zaskoczyły?

Daniele wnosi do nowej kadry świeżą krew. Pojawił się system blok-obrona i dużo szybkiego grania, co nie było naszą domeną wcześniej. Serbia wygrała dużo rzeczy w ostatnich latach i dla niego to też pewnie duma i spora przewaga, bo zespół już był.

Czujecie, że ze sztabem przeprowadzacie rewolucję w kadrze czy to raczej ewolucja? W końcu Zoran Terzić pracował jako selekcjoner przez 20 lat.

Po 20 latach wszystko wygląda dziwnie. Jest teraz czas zmiany. Pierwszy krok w Lidze Narodów już zrobiłyśmy, zdobyłyśmy brązowy medal. Jest nowa energia, kilka nowych dziewczyn, które mają inne role w kadrze. Część gra w pierwszej szóstce. Celem jest to, by grać i wygrywać.

Zmiana sztabu daje też możliwość wypłynięcia nowym zawodniczkom, np. Sara Lozo?

Sara dostała wiele okazji, by grać, w ostatnich 2-3 latach trenowała z kadrą, ale nie udawało jej się znaleźć w czternastce na turnieje. Wykorzystuje swoje szanse, cały sezon klubowy grała dobrze, a w systemie Daniele Santarelliego się odnalazła.

W jednym z serbskich mediów po wygranej z USA 3:0 pojawił się tytuł, że świat znów boi się niebieskich koszulek. Czujecie, że macie szanse obronić złoto, choć przed MŚ nie byłyście głównymi faworytkami?

Jeśli wygra się z mistrzem olimpijskim to czujesz się wyjątkowy, bo to się nie zdarza. Wiemy, że bronimy złota i jesteśmy jednym z faworytów. Wiele osób obserwuje więc naszą grę i każdy chciałby z nami wygrać. Było sporo zmian w drużynie, jest ona młodsza, ale ma doświadczenie. Ta ekipa zdobyła mistrzostwo świata, wicemistrzostwo Europy, brąz olimpijski. Musimy się doceniać i walczyć na boisku.

Czytaj więcej:
Szczera wypowiedź trenera reprezentacji Polski siatkarek. Mówiłem sobie: "Stefano, rób jak czujesz!"
Odważna deklaracja Zuzanny Góreckiej. "Jeszcze wam to pokażemy!"

Źródło artykułu: