Przed starciem z Bułgarią Australijczycy zamykali tabelę Ligi Narodów nie mając na koncie żadnego zwycięstwa. Status ten sensacyjnie zmienił się w piątek, kiedy to gospodarze drugiego turnieju przegrali po tie-breaku.
Mimo zwycięstwa, reprezentacja Australii nie zmieniła swojej pozycji. I nie ma co spodziewać się, że dokona tego w tym turnieju. Czekają ich bowiem starcia z Polską i Serbią.
Nasi siatkarze oprócz wpadki z Włochami prezentują się fantastycznie. Mają już na rozkładzie m.in. Francję czy Brazylię. Do tego udało im się awansować na pierwsze miejsce w rankingu FIVB. Nigdy wcześniej Biało-Czerwoni nie przewodzili w tej tabeli. Trzeba przyznać, że trener Nikola Grbić notuje świetny początek w nowej roli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!
Tylko trzech zawodników z podstawowego składu, który rywalizował z Brazylią pojawiło się od początku spotkania z Kanadą. Kolejne testy zapewne czekają nas w sobotę, bowiem Australia to rywal z jeszcze niższej, a nawet aktualnie najniższej półki w Lidze Narodów. To idealny moment, żeby ponownie dać szansę m.in. Mateuszowi Porębie, który w ostatnim starciu wchodząc z ławki zanotował kapitalny występ.
Rozluźnienie, z jakim Biało-Czerwoni podejdą do tego starcia będą chcieli wykorzystać rywale. W boju z Bułgarią udało im się tego dokonać, jednak ich piątkowy rywal plasuje się od nich jedynie pozycję wyżej. Trudno więc spodziewać się, żeby udało im się zatrzymać rozpędzony zespół Grbicia.
Czy Australia będzie w stanie urwać nam przynajmniej jednego seta? Aktualnie mają na koncie trzy przegrane mecze, w których nie urwali rywalom nawet jednej partii. Taką samą liczbę spotkań Polacy wygrali do zera.
15:30, Polska - Australia (transmisja w Polsacie Sport, TVP 1, TVP Sport)
Przeczytaj także:
Deja vu w meczu polskich siatkarek
Serbowie wyszarpali zwycięstwo. Wygrana Brazylijczyków okupiona dotkliwą stratą
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)