Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel mają już osiem medali

Polacy starty w imprezach z cyklu World Tour rozpoczęli w Szanghaju, ale ten występ nie był specjalnie udany, bowiem polegli już w 1/8 finału, a w grupie wygrali zaledwie jedno spotkanie. W Moskwie zdobyli srebrny medal, w finale ulegając reprezentantom gospodarzy, ale ten wynik pozwolił im uwierzyć, że to będzie dobry sezon. Grand Slam w Berlinie był pełen niespodzianek, o czym może świadczyć brak najwyżej rozstawionych par w półfinałach. Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel przegrali w ćwierćfinale z późniejszymi zwycięzcami.
[ad=rectangle]
Najgorsze występy biało-czerwoni zanotowali w Gstaad i Stavanger, gdzie nie udało im się nawet wyjść z grupy (jedną z przyczyn były problemy zdrowotne). Te turnieje bezpośrednio poprzedzały Hagę i nic nie wskazywało na to, że w Holandii Fijałek i Prudel poradzą sobie tak znakomicie.

Dwa tygodnie spowodowały, że żadna para nie może teraz czuć się pewnie przeciwko najlepszemu polskiemu duetowi. Biało-czerwoni rozegrali fantastyczne zawody, dzięki dobrej postawie w każdym elemencie, ale także swojej bezkompromisowości i pełnej koncentracji w kluczowych momentach. Finał w Long Beach, pomimo tego, że przegrany, był bardzo dobrym widowiskiem. Fijałek i Prudel w pełni zasłużenie w tych dwóch imprezach sięgnęli po medale. Przed nimi występy na piachu w Klagenfurcie oraz Starych Jabłonkach.

Polska para po pierwszy medal sięgnęła w Marsylii 2010 roku, od tej pory w każdym sezonie mogli się cieszyć przynajmniej z jednego krążka. W 2014 roku mają już trzy medale, z czego jeden, historyczny, z najcenniejszego kruszcu.

Miejsca na podium Polaków: