Niemiecki jacht wart ok. 3 mln euro staranował małą łódź rybacką u wybrzeży Majorki - największej w archipelagu Balearów wyspy hiszpańskiej na Morzu Śródziemnym. Młody siatkarz plażowy Guillem Comamala nie miał żadnych szans na przeżycie, zginął na miejscu - poinformował w niedzielę (25.08) dziennik "Bild".
Do tragicznego zdarzenia doszło w piątek (23.08). "Trzej Majorkańczycy (dwaj z nich przeżyli - przyp. red.) siedzieli w swojej małej łódce u wschodniego wybrzeża i łowili kalmary, gdy ok. godz. 22 zbliżył się do nich niemiecki jacht i... po prostu w nich uderzył! Załoga jachtu nawet się nie zatrzymała" - czytamy.
Policji jak na razie nie udało się ustalić, kto stał za sterami 20-metrowego jachtu, który w piątek wieczorem pływał w pobliżu portu w miejscowości Cala Bona. Śledczy, którzy zlokalizowali łódź pływającą pod niemiecką banderą, obecnie prowadzą dochodzenie w sprawie zabójstwa.
Comamala był utalentowanym siatkarzem. "Gra w siatkówkę plażową była jego pasją. Wyróżniał się zaangażowaniem, talentem i pasją do wszystkiego, co robił. W tym trudnym czasie składamy najszczersze kondolencje rodzinie zmarłego, przyjaciołom i kolegom z drużyny" - napisali w oświadczeniu do mediów działacze Club Voleibol Manacor, którego barwy reprezentował.
Drugą wielką pasją sportowca była matematyka. Dwa lata temu Comamala został mistrzem 58. Olimpiady Matematycznej Balearów.
Consternación en Mallorca tras la muerte del joven deportista Guillem Comamala al ser arrollado por una lancha
— Antena 3 Noticias (@A3Noticias) August 25, 2024
"Era una promesa del voleibol, pero su prioridad..." https://t.co/GbiKuq0mhH
Zobacz:
Syn przekazał smutne wieści. Nie żyje Trude Dybendahl
Został wepchnięty pod pociąg. Już wiadomo, kim był 23-latek