Michal Mieszko Gogol o słabych i mocnych stronach reprezentacji USA i Włoch

Statystyk reprezentacji Polski i Asseco Resovii Rzeszów śledził zmagania grupy D i dla naszego portalu charakteryzuje przeciwników reprezentacji Polski w drugiej rundzie MŚ.

Michał Gogol przewiduje, że podopieczni trenerów Mauro Berruto oraz Johna Sperawa mogą postawić polskim siatkarzom trudne warunki, ale jednak te mecze zakończą się zwycięstwem biało-czerwonych. - Po tym co widziałem w Krakowie, sądzę że Polacy powinni sobie poradzić z reprezentacjami Włoch i USA. Oczywiście nie będzie to łatwe, bo obaj ci przeciwnicy będą chcieli odrobić straty poniesione w pierwszej rundzie, więc będą grali na maksimum swoich możliwości. Oba zespoły są bardzo nieregularne i mają spore braki w poszczególnych elementach - ocenia.
[ad=rectangle]
Zwycięzcy tegorocznej Ligi Światowej stracili swojego kapitana i szóstkowego przyjmującego Seana Rooneya, co osłabiło ich potencjał. - Amerykanie mają problemy z obsadzeniem pozycji przyjmującego i atakującego. Kiedy przestawiają Andersona na przyjęcie i wchodzi Clark to ich zdaje się wyglądać nieco lepiej, wydaje mi się, że w takim ustawieniu mają większe szanse na dobre wyniki. Wciąż są na etapie szukania najbardziej optymalnego ustawienia dla siebie, pytanie czy to nie jest już za późno. Mimo to uważam, że mogą się jeszcze rozkręcić, mają niewykorzystane rezerwy. Przy dobrej grze Sandera i Andersona są w stanie nadal wygrywać mecze. Mecz z Francją przegrali właśnie za mało wykorzystując Sandera, który przez dwa sety dostał tak mało piłek, że nie był w stanie wejść w mecz, a potem nagle w końcówce po zmianie rozgrywającego dostawał jedną za drugą. Jeżeli Amerykanie zagrają z Clarkiem na ataku, to nie będzie problemu z brakującym przyjmującym, ale z kolei sam Clark nie jest regularnym atakującym, takim typowym killerem, jak na przykład Zajcew czy Wlazły. Z Andersonem na przyjęciu może poprawia im się skuteczność w ataku, ale sam element przyjęcia wcale nie wygląda lepiej, bo Anderson jak i cała drużyna grają nierówno - opisuje Michał Gogol.

Co do Azzurrich, rzeszowski statystyk jak wszyscy inni jest negatywnie zaskoczony ich dotychczasowym poziomem gry. - Włosi pokazali najmniej w pierwszej rundzie mistrzostw. Poszczególni zawodnicy mieli pojedyncze indywidualne dobre występy, ale jako zespół grają słabo. Mają wręcz gigantyczny problem ze znalezieniem jakiegokolwiek przyjmującego który utrzyma poziom gry przez cały mecz. Parodi jest cieniem samego siebie, Kovar gra szalenie nierówno. Lanza jest zawodnikiem, który musi dojrzeć do poziomu takiego turnieju jak mistrzostwa świata, zebrać nieco więcej doświadczenia - ocenia. Broni za to włoskich rozgrywających. - Ani Baranowicz ani Travica nie są wirtuozami jak De Cecco czy Marouf, ale są to solidni rozgrywający. Tylko żaden z nich nie jest w stanie grać bez przyjęcia, którego we włoskim zespole często brakuje. Raz na pięć, sześć akcji to przyjęcie jest i wtedy rozgrywający gra krótką, skacze podwójny blok i jest czapa. Wszyscy mówią: co to z rozgrywający, nawet krótkiej nie umie zagrać, a nikt nie widzi, ze to była jedyna szansa na sześć akcji, kiedy on ją w ogóle mógł zagrać. A drugi poza przyjęciem problem Włochów to bardzo mało obron w stosunku do innych drużyn i przez to mają o wiele mniej kontr. Kiedy mają piłkę do kontry najczęściej grają do Zajcewa, teraz będą musieli szukać alternatywnych rozwiązań na najważniejsze piłki w meczu - dodaje.

Oceniając po dotychczasowych występach zdaniem Michała Gogola faworytami grupy E są Polska, Francja i Iran. - Do rywalizacji może włączyć się Serbia, ale wiele zależy od trenera Kolakovica. W dotychczasowych meczach bardzo długo trzymał na boisku starszego z braci Kovacevicow oraz Nikica, prawie w ogóle nie dając szans Petricowi oraz Ivovicowi. Gdyby się do nich obu bardziej przekonał, to moim zdaniem Serbów byłoby stać na o wiele lepszą grę niż w pierwszej rundzie. Iran będzie grał w drugiej rundzie z jeszcze większą przyjemnością niż w Krakowie, bo ich nakręcają mecze z drużynami z czołówki. A Francuzi prezentują tak wysoki poziom, że, jeżeli go utrzymają, to każdy zespół z grupy A jest dla nich do pokonania.

A w piątek zapraszamy na drugi odcinek: Michał Gogol opisze reprezentacje Iranu i Francji, z którymi kadra Polski zmierzy się w weekend.

Źródło artykułu: