Andrzej Wrona: Podstawowi środkowi mieli odpocząć

- Mecz z Kamerunem był po to, żeby Piotrek Nowakowski i Karol Kłos mogli się zregenerować - powiedział środkowy biało-czerwonych.

W tym artykule dowiesz się o:

Wrona był jednym z wielu rezerwowych, którzy dostali szansę występu przeciwko afrykańskiej reprezentacji. Swojej postawy nie ma prawa się wstydzić, ponieważ zakończył zawody z dorobkiem 12 punktów. - Piotrek i Karol dostali okazję do przeprowadzenia cięższego treningu na siłowni. Natomiast, co do meczu, Kameruńczycy zagrali bardzo dobrze w dwóch pierwszych setach, chyba najlepiej w tych mistrzostwach. Ale my też spisaliśmy się dosyć słabo. Ważne , że po słabym początku udało nam się znaleźć jakiś rytm i zaczęliśmy grać w miarę dobrze. Wystarczyło to na szczęście do odniesienie zwycięstwa - opisywał przebieg sobotniego spotkania Andrzej Wrona.
[ad=rectangle]
Przed rozpoczęciem starcia z Kamerunem, mało kto w Polsce spodziewał się, że potrwa ono więcej niż trzy sety. Niewiele jednak brakowało, a do wyłonienia zwycięzcy byłby nawet potrzebny tie-break. - Były takie akcje, że czego byśmy nie robili, to oni nas podbijali, albo jakby nie zaatakowali, to zawsze wpadało. Czasami tak jest. Nie ukrywajmy, ten mecz nie miał jakiejś dużej stawki w kontekście dalszej części mistrzostw. Ciężko się walczy w takich spotkaniach, szczególnie jeśli przeciwnikowi zaskoczy gra - dodał zawodnik PGE Skry Bełchatów.

26-letni środkowy znalazł się również w meczowej kadrze na niedzielny pojedynek z Argentyną. Możliwe więc, że będzie miał okazję stanąć naprzeciwko dwójki swoich klubowych kolegów, Nicolasa Uriarte oraz Facundo Conte. - Argentyńczycy na pewno się na nas zepną. Znamy tych chłopaków i wiemy, że uwielbiają oni grać przy pełnych halach i będą chcieli nam co nieco udowodnić. Na pewno będą dobrze przygotowani, lecz my odpowiemy tym samym - zapowiedział Wrona.

Komentarze (0)