Grupa D jest najtrudniejsza i najbardziej wyrównana ze wszystkich grup mistrzostw świata 2014. Czwartkowe mecze przyniosły kolejne zaskakujące rozstrzygnięcia i nie ma już ani jednego zespołu z samymi zwycięstwami. Iran przegrał z wyjątkowo dobrze grającą Francją, a Belgia z wciąż szukającymi swojej dobrej gry Włochami. Dla Iranu ta porażka jest nieprzyjemna i zdetronizowała ich z pozycji lidera, ale ich awans raczej nie jest zagrożony, ostatni mecz grają bowiem z grupowym dostarczycielem punktów, czyli Portoryko.
[ad=rectangle]
Natomiast sytuacja Belgii po przegranej z Włochami jest znacznie gorsza. Z 4 punktami zajmują przedostatnie miejsce w tabeli, a mają przed sobą mecze z Iranem i Francją. Jeżeli nie zdobędą w nich jakichś punktów, to już w niedzielę pożegnają się z polskimi mistrzostwami. Dlatego zagrają pod ogromną presją, z którą mogą sobie nie poradzić. Zawodnikom belgijskim brakuje doświadczenia i ogrania w turniejach międzynarodowych najwyższej rangi. W meczu z Włochami byli bardzo blisko tie breaka i właśnie brak zimnej krwi i rutyny spowodował, że przegrali na przewagi kluczowego czwartego seta.
Sytuacja Iranu jest lepsza, ale porażka z Francją ich samych bardzo rozczarowała i zdetronizowała z pozycji lidera grupy. Trener Slobodan Kovac po meczu zarzucił swoim zawodnikom zlekceważenie przeciwnika i podejście do tego spotkania bez odpowiedniej koncentracji. Mecz z Belgią pokaże, czy zawodnicy wzięli sobie jego słowa do serca i nie popełnią tego samego błędu ponownie. Pokaże też, jak ta przegrana z nienajlepszym stylu wpłynęła na psychikę Irańczyków. Ich mocną stroną dotychczas była zespołowość, wiara w siebie wzajemnie i wspieranie się na boisku. Zobaczymy czy porażka im tego nie odebrała. Natomiast rozgrywający Mir Saeid Marouflakrani będzie miał okazję zrehabilitować się za nie najlepszy poprzedni występ.
Mecz z Francją obnażył wszystkim słabe strony perskiej drużyny i na pewno sztab belgijski je cały piątek pokazywał swoim podopiecznym, nie wiadomo jednak czy będą oni mieli wystarczające umiejętności, aby to wykorzystać. Fenomenalne spotkanie z Iranem rozegrał Benjamin Toniutti, który był mózgiem i jednym z najważniejszych autorów efektownego zwycięstwa, a rozgrywający belgijski Frank Depestele jest zawodnikiem zupełnie innego typu. W ogóle wszyscy siatkarze Trójkolorowych zagrali z Iranem na 100% swoich indywidualnych możliwości, a można powątpiewać, czy aż na taki poziom są w stanie wspiąć się podopieczni trenera Dominique Baeyensa. Jeżeli jednak Irańczycy podadzą im rękę, to Belgowie na pewno będą potrafili to wykorzystać.
Belgia – Iran/ Kraków, 6.09.2014, godz. 16.30