MŚ, gr. D: Iwan Zajcew i spółka odrobią straty? - zapowiedź meczu Francja - Włochy

Podopieczni Mauro Berruto nie mogą zaliczyć początku mistrzostw do udanego. Porażka na inaugurację z Iranem sprawia, że przeciwko Francji muszą zagrać o pełną pulę.

W tym artykule dowiesz się o:

Z pewnością nie tak wymarzyli sobie początek polskiego mundialu trzykrotni mistrzowie świata. Rywalizację w krakowskiej grupie D rozpoczęli oni bowiem od porażki z dobrze prezentującą się ekipą Iranu. Italia wygrała tylko jedną partię, a w pozostałych spisywała się bardzo przeciętnie. Najgorszy był w ich wykonaniu pierwszy set, kiedy to w ataku zanotowali zaledwie 25-procentową skuteczność w ataku. Spore problemy w rozegraniu miał Dragan Travica, który niemalże każdą piłkę chciał skierować do Iwana Zajcewa.

Niedziela nie należała również do atakującego reprezentacji Włoch. Nowy siatkarz Dynama Moskwa aż sześciokrotnie nadziewał się na irański blok, co wyraźnie momentami odbierało mu ochotę do gry. Nieudane akcje powodowały, że syn radzieckiej legendy siatkówki nie atakował już z taką mocą i ryzykiem, a wręcz wybierał najbezpieczniejsze warianty wykończenia akcji.
[ad=rectangle]
Z kolei gracze Laurenta Tillie w swoim pierwszym spotkaniu na mistrzostwach świata bez straty seta uporali się z Portorykańczykami. Co prawda podopieczni Davida Alemana w końcówce każdej z trzech partii mieli szansę na zwycięstwo, ale ostatecznie Trójkolorowi nie dali szans graczom z Ameryki Środkowej. Jednak w grze brązowych medalistów mundialu z 2002 roku nie brakowało mankamentów.

Bardzo chimeryczny w swoich boiskowych poczynaniach był Antonin Rouzier, który wielokrotnie nie radził sobie z pojedynczym blokiem rywali. W trzeciej partii francuski rozgrywający wolał przerzucać częściej grę na lewe skrzydło, niż dawać szansę byłemu atakującemu kędzierzyńskiej ZAKSY.

Na duży plus w zespole reprezentacji Francji zapracowali skutecznie grający środkowi, Kevin Le Roux oraz Nicolas Le Goff. Najbardziej wyróżniającą się postacią był jednak charyzmatyczny przyjmujący Earvin Ngapeth. Siatkarz włoskiej Modeny nie dość, że dobrze przyjmował (65% pozytywnego), to jeszcze dołożył dziewięć skutecznych ataków.

W środowy wieczór to Włosi będą drużyną, która znajdzie się pod ścianą. Ewentualna strata punktów jeszcze bardziej skomplikuje ich sytuację w grupie D. Z kolei Francuzi mogą wykorzystać tę sytuację o dołożyć kolejne oczka potrzebne do awansu do drugiej rundy. Do tej pory obydwa zespoły mierzyły się ze sobą sześciokrotnie w historii mistrzostw świata i wynik jest remisowy. Kto będzie górą we wtorkową noc?

[b]Francja - Włochy / Kraków, wtorek, 2.09.2014r., godzina 20:15

[/b]

Komentarze (0)