Jeremy Sochan przed rokiem, jako debiutant, wziął udział w prestiżowym Meczu Wschodzących Gwiazd ligi NBA. Tym razem pierwotnie nie został do niego powołany i nie krył z tego powodu sporego rozczarowania. Ale Polak poleci jednak do Indianapolis.
Jak przekazała liga w oficjalnym komunikacie, Sochan w Panini Rising Stars zastąpi kontuzjowanego zawodnika Portland Trail Blazers, Shaedona Sharpe'a.
20-latek wystąpi w drużynie Jalena Rose'a, który wcześniej w drafcie wybrał Sharpe'a. Dla zawodnika San Antonio Spurs będzie to drugi z rzędu udział w Weekendzie Gwiazd.
Polak w tym sezonie w 51 meczach zdobywał średnio 11,4 punktu, 6,2 zbiórki i 3,7 asysty, spędzając na parkiecie przeciętnie blisko 30 minut.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: toczyły wojny w UFC. Poznajesz, kogo odwiedziła Jędrzejczyk?
Ostatnio zanotował nawet występ, w którym rzucił aż 31 punktów i miał 14 zbiórek. Tak chciał pokazać, że występ w meczu Wschodzących Gwiazd jak najbardziej mu się należy. Jest jedną z nich.
To spotkanie odbędzie się 16 lutego w hali Gainbridge Fieldhouse w Indianapolis podczas corocznego All-Star Weekend. Kolegami Sochana w zespole będą m.in. takie młode talenty, jak Chet Holmgren czy Bennedict Mathurin.
Zasady meczów debiutantów i drugoroczniaków, w którym zagra Sochan są inne od tradycyjnego Meczu Gwiazd. Zawodnicy zostali podzieleni na cztery drużyny (jedna składa się z graczy z G League, czyli zaplecza NBA). Zespoły A i B zagrają ze sobą, tak samo jak C i D. To będą półfinały. W finale zagrają wygrani.
Zobacz także:
A jednak! Hiszpańska legenda koszykówki wraca do gry
Ale jak?! Co za trafienie w polskiej lidze! Musisz to zobaczyć