Duża w tym zasługa młodziutkiej Julii Druzgały, która musiała zastąpić swoją doświadczoną koleżankę i wywiązała się z tego zadania znakomicie.
- Ciężko zastąpić Karolinę, to nasza najlepsza zawodniczka i ona prowadzi naszą grę. To było duże wyzwanie, ale starałam się godnie ją zastępować. Oczywiście nie było tak samo, jak gdyby ona była z nami, ale mam nadzieję, że to dobrze wyglądało – powiedziała tuż po zakończeniu turnieju niezwykle szczęśliwa Druzgała.
Ta zaledwie 18-letnia zawodniczka, obecnie występująca w Biało-Zielonych Ladies Gdańsk, jest wychowanką krakowskiej Juvenii i możliwość występów w stolicy Małopolski była dla niej czymś szczególnym. - Nigdy bym nie pomyślała, że tutaj zagram! A na dodatek, że będziemy walczyć o mistrzostwo Europy. To coś niesamowitego, czego na pewno nie zapomnę. Wsparcie kibiców, rodziny, dużo mi dało. I teraz pozostaje mi się tylko cieszyć i pracować dalej – przyznała rugbistka.
Po zwycięstwie w Lizbonie nasza drużyna zaczęła być wymieniana jak główne kandydatki do złota, ale zawodniczki zapewniają, że nie czuły żadnej niepotrzebnej presji. - Był duży stres, ale nie chciałyśmy się niepotrzebnie spinać. Zagrać dobre zawody, ale nie myśleć o tym, że musimy tutaj wygrać. Wiedziałyśmy, że możemy to zrobić, ale nie czułyśmy presji – mówi Julia Druzgała.
Teraz przed reprezentacją prowadzoną przez Janusza Urbanowicza turniej kwalifikacyjny do Pucharu Świata w Bukareszcie, a w sierpniu w Chile kwalifikacje do prestiżowych zawodów World Rugby Seven Series. Dla Druzgały to nie wszystko, bowiem przed nią, i to już w najbliższy weekend, kolejna mistrzowska impreza w naszym kraju. - Mam jeszcze przed sobą mistrzostwa Europy U-18, to mój ostatni rok w kadrze juniorskiej. Zaraz po turnieju w Krakowie wracam do Gdańska i zaczynamy zgrupowanie z reprezentacją młodzieżową. Dużo pracy przede mną, ale chcę iść cały czas do przodu – zapewniła jedna z młodych nadziei polskiego rugby.
Julia Druzgała: Wiedziałyśmy, że możemy to zrobić
Informacja prasowa Polskiego Związku Rugby
Choć w czasie mistrzostw Europy w rugby 7, kapitan oraz liderka kadry Polski Karolina Jaszczyszyn miała problemy ze zdrowiem i nie zawsze mogła pomagać drużynie na boisku, gra podopiecznych Janusza Urbanowicza cały czas wyglądała bardzo dobrze.
Informacja prasowa Polskiego Związku Rugby
Źródło artykułu: