Klęska to mało powiedziane. Ricardas Berankis nie wypracował w sobotę nawet break pointa! Litwin dał się za to przełamać aż sześciokrotnie i po nieco ponad 50 minutach John Millman triumfował 6:0, 6:0. To pierwszy w historii turnieju singla mężczyzn "rowerek". To także wymarzony debiut reprezentanta Australii w igrzyskach olimpijskich.
W II rundzie poprzeczka pójdzie już dużo wyżej, gdyż na jego drodze stanie jeden z faworytów. Rozstawiony z "czwórką" Kei Nishikori jako pierwszy zaprezentował się na głównej arenie Tenisowego Centrum Olimpijskiego i pewnie poradził sobie z Albertem Ramosem. Wolna nawierzchnia tym razem nie pomogła Hiszpanowi, który w lipcu cieszył się w Bastad z premierowego trofeum w głównym cyklu.
Ale Ramos to specjalista od gry na mączce, a w Rio panie i panowie grają na kortach twardych. Japończyk rozpoczął bardzo pewnie, przede wszystkim znakomicie returnował i szybko uzyskał przełamanie na 2:1. W pierwszym secie zwyciężył 6:2, w drugim zdobył decydującego breaka w dziewiątym gemie. W ciągu 80 minut Nishikori ani razu nie stracił serwisu i zasłużenie awansował do II rundy.
Igrzyska olimpijskie, Rio de Janeiro (Brazylia)
Olympic Tennis Centre, kort twardy
sobota, 6 sierpnia
I runda gry pojedynczej mężczyzn:
Kei Nishikori (Japonia, 4) - Albert Ramos (Hiszpania) 6:2, 6:4
John Millman (Australia) - Ricardas Berankis (Litwa) 6:0, 6:0
Program igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 43. Tomasz Majewski: niektóre części mojego ciała są zużyte jak u 60-latka [3/3]
PEWNEI ZA MAŁO PŁACĄ ZA MEDAL NA OLIMPIADZIE.. WIĘC PO CO SIE MECZYC?