Drużyna trenera Tałanta Dujszebajewa dotarła do Rio de Janeiro w poniedziałek wczesnym rankiem. Po spokojnym locie w klasie biznes szybko rzuciła się w wir pracy. Jeszcze tego samego dnia wieczorem Polacy odbyli dwugodzinny trening, podobnie było we wtorek.
- Dla nas to normalna sytuacja. Po każdej podróży dobrze jest się spocić, trochę pobiegać i z chłodną głową położyć się spać - tłumaczył w rozmowie z WP SportoweFakty Bartosz Jurecki.
Na zajęciach treningowych nasi zawodnicy trenowali głównie grę w ofensywie. - Trener kładzie teraz nacisk właśnie na atak. Nie chcemy tracić piłek i dawać rywalom okazji na łatwe bramki, więc trzeba dopracować nasze akcje - mówił starszy z braci Jureckich.
Wioska olimpijska, w której zamieszkali nasi reprezentanci, była krytykowana przez wielu sportowców. Chociażby polscy wioślarze Artur Mikołajczewski i Miłosz Jankowski pisali o brudnych łóżkach, braku ciepłej wody, czy... okna w kuchni.
ZOBACZ WIDEO "Sprzątanie świata", czyli szczypiorniści dotarli do Rio (źródło TVP)
{"id":"","title":""}
- Ogarnęliśmy je trochę i według mnie wszystko wygląda fajnie. Oby tak dalej. A brak okna w kuchni? Z tego co zaobserwowałem, to nikt go tam nie ma, jest tylko moskitiera. Nam to nie przeszkadza. W Brazylii co prawda zima, ale jest ciepło - skomentował Bartosz Jurecki.
- Jakieś niedoróbki, ale ja tu nie przyjechałem ładnie odpoczywać w pięknym hotelu. Jestem tu w innym celu - dodał jego młodszy brat, Michał.
W środę o 18 polscy piłkarze ręczni rozegrają sparing z reprezentacją Tunezji. Pierwszy mecz w turnieju olimpijskim czeka ich w niedzielę. Rywalami Biało-Czerwonych będą Brazylijczycy.
Grzegorz Wojnarowski z Rio de Janeiro