Dakar 2021. Samochody. Jakub Przygoński z problemami. Nasser Al-Attiyah walczy do samego końca

Jakub Przygoński już na początku czwartkowej trasy miał spore problemy. Polak ruszał jako piąty w stawce, by na 41. kilometrze zameldować się na szesnastej pozycji. Kilkanaście minut później było jeszcze gorzej - kierowca Orlen Teamu spadł aż na trzydziestą lokatę. Od tego momentu 35-latek rozpoczął pogoń za czołówką i zaczął systematycznie odrabiać straty.

Ostatecznie Przygoński wjechał na metę z jedenastym czasem i stratą nieco ponad 15 minut do najszybszego Nassera Al-Attiyaha. Katarczyk trasę do Dżuddy pokonał w 4 godziny 34 minuty i 24 sekundy. Wyprzedził nieznacznie Stephane'a Peterhansela.

To właśnie Peterhansel nadawał ton czwartkowej rywalizacji i jeszcze na 438. kilometrze wydawało się, że "Mr Dakar" zaliczy kolejne etapowe zwycięstwo. Ostatni fragment trasy przysporzył mu jednak problemów.

Nie zmienia to faktu, że na dzień przed końcem rajdu Peterhansel ma komfortową sytuację i powinien po kilku latach przerwy znów zatriumfować w Dakarze. Jego przewaga nad Al-Attiyahem wynosi bowiem ponad 15 minut.

Jakub Przygoński w "generalce" jest czwarty. Polak ma bezpieczną przewagę nad kolejnym w stawce Nani Romą i w piątek powinien wyrównać swoje życiowe osiągnięcie, meldując się na czwartym miejscu na mecie Dakaru.

Wyniki 11. etapu Rajdu Dakar - samochody:

Klasyfikacja generalna Rajdu Dakar po 11. etapie - samochody:

Czytaj także: Stanowcza reakcja F1 na plotki Limit wydatków w F1 już działa

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cybertrening dał popalić gwiazdom Bayernu. Ta reakcja Lewandowskiego mówi wszystko