Załogi mają utrudnione zadanie ze względu na pogodę. - Nie jest łatwo czytać trasę, ponieważ zapoznanie z odcinkami robiliśmy, kiedy było kompletnie sucho i słonecznie - mówił po wygranym ósmym oesie Kajetan Kajetanowicz. W sobotę w Rzeszowie jest pochmurno, chłodno i miejscami pada deszcz, więc notatki z zapoznania trzeba na bieżąco weryfikować.
Kajetanowicz i jego pilot Jarosław Baran szybko dostosowali się do panujących warunków. Wygrali wszystkie odcinki pierwszej pętli, łącznie na koncie mają już 8 oesowych zwycięstw. Załoga Lotos Rally Team pewnie zmierza po zwycięstwo Rajdzie Rzeszowskim i przed finałowymi przejazdami tylko błąd lub pech może odebrać im pierwszą wygraną w polskiej rundzie Rajdowych Mistrzostw Europy (ERC).
Po drugie miejsce jedzie Bryan Bouffier, czterokrotny zwycięzca Rajdu Rzeszowskiego. Po 10 oesach Francuz traci do Kajetanowicza 53.9 sek. - Nie poddaję się, robię, co mogę. Nie jest miło być drugim, ale dam z siebie wszystko do samej mety - powiedział Bouffier, który nie ukrywa, że przyjechał do Rzeszowa wygrać po raz piąty.
Trzeci ze stratą już ponad trzech minut jest Grzegorz Grzyb. Urodzony w Rzeszowie i doskonale znający lokalne drogi kierowca o podium walczy z 29-letnim Jakubem Brzezińskim. Obu dzieli zaledwie 15 sek. - 10. odcinek był wspaniały. Do tego jest wielu kibiców przy trasie. Wszystko jest w porządku, zobaczymy jak będzie na drugiej pętli - skomentował Brzeziński.
Kierowcom do mety rajdu pozostało do przejechania 53 kilometry. Nieoficjalne wyniki rajdu będą znane około 16:40. Ceremonia mety odbędzie się o 17:30 na rzeszowskim rynku.
Z Rzeszowa Maciej Rowiński
ZOBACZ WIDEO Polacy faworytami nie są, ale nie można ich lekceważyć (źródło TVP)
{"id":"","title":""}