To był zasłużony triumf polskiego kierowcy po wyjątkowym sezonie, w którym zwyciężał na każdym rodzaju nawierzchni, przy wsparciu osiągów oraz wszechstronności opon Pirelli. Tegoroczna edycja Rajdu Akropolu była tak wymagająca, że ekstremalne warunki atmosferyczne - ulewny deszcz zmusiły organizatorów do przedwczesnego zakończenia imprezy.
Opony "Pirelli XR5" oraz "K4 Reinforced" umożliwiły kierowcom walkę nawet w najgłębszym błocie na greckich odcinkach i pozwoliły im zademonstrować wysokie umiejętności. Kajetan Kajetanowicz został pierwszym liderem rajdu, ale prowadzenie odebrał mu lokalny kierowca Lambros Athanassoulas, debiutujący w Skodzie Fabii R5 na oponach Pirelli, wystawianej przez zespół Motorsport Italia.
Kajetanowiczowi do mistrzowskiej korony wystarczało 16 punktów na 39 możliwych do zdobycia w rajdzie, więc drugiego dnia nie bronił się przed atakiem Craiga Breena - chociaż utrzymywał kontaktowy dystans. Na ostatnim odcinku przed przerwaniem rajdu Kajetanowicz odzyskał jednak prowadzenie. Odniósł zwycięstwo, przed Breenem i Athanassoulasem. Kolejny kierowca Pirelli, Aleksiej Łukjaniuk (Ford Fiesta R5), zajmował czwarte miejsce po trzech odcinkach specjalnych, ale nie ukończył rywalizacji.
- Sukces Kajetana Kajetanowicza jest tym ważniejszy, że został odniesiony w walce z fabrycznymi zespołami. Dla nas to powód do wielkiej dumy i satysfakcji: przyczyniliśmy się do zdobycia mistrzostwa Europy przez prywatnego kierowcę. "Kajto" podczas wspaniałego sezonu zademonstrował swoje umiejętności na każdym rodzaju nawierzchni i pokazał możliwości swoich opon Pirelli. W Grecji odniósł zwycięstwo na nawierzchni, po której niemalże nie dało się jechać - powiedział Terenzio Testoni, menedżer produktu Pirelli.
Kajetanowicz jest trzecim polskim kierowcą, który zdobył tytuł Rajdowego Mistrza Europy, po Sobiesławie Zasadzie (1966, 1967 i 1971) oraz Krzysztofie Hołowczycu (1997).
Ostatnia runda Rajdowych Mistrzostw Europy, szwajcarski Rallye International du Valais odbędzie się w dniach 29-31 października.