Obrazki poszły w świat. Mamy w Polsce problem i musimy o nim mówić

WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: kibice na ORLEN 80. Rajdzie Polski
WP SportoweFakty / Michał Domnik / Na zdjęciu: kibice na ORLEN 80. Rajdzie Polski

ORLEN 80. Rajd Polski pod względem sportowym jest sukcesem. Również frekwencyjnym. Niestety, na opinię o imprezie rzutuje fatalne zachowanie grupy kibiców. W większości przypadków znajdującej się pod wpływem alkoholu.

Rajd Polski

W tym artykule dowiesz się o:

Z Mikołajek Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czwartek, godz. 17.00. Ceremonia otwarcia ORLEN 80. Rajdu Polski na rynku w Mikołajkach. Impreza formalnie jeszcze się nie rozpoczęła, przy barierkach znajdują się setki kibiców. Niestety, część z nich znajduje się pod wpływem alkoholu. Niektórzy nawet tego nie ukrywają, wprost trzymają piwa w ręku, wykrzykują coś w kierunku nadjeżdżających samochodów. Inni zaraz po zakończeniu inauguracji rajdu udają się do pobliskiego sklepu. - Dawaj, musimy uzupełnić zapasy - krzyczą do siebie Polacy.

Kilka godzin później, superoes na Mikołajki Arena. Grupa pijanych Estończyków wspięła się na górkę w pobliżu Hotelu Gołębiewskiego. Z tego miejsca doskonale widać cały tor wyścigowy, na którym rywalizują kierowcy. Nie można tam przebywać, ale oni są wyraźnie zadowoleni. Radośnie wymachują flagami, popijają kolejne butelki "złotego trunku".

Przychodzi piątek. Pierwszy odcinek specjalny (Stańczyki 1) udało się rozegrać zgodnie z planem. Kolejny został już odwołany - wszystko przez kibiców znajdujących się zbyt blisko trasy, ryzykujących życie swoje i załóg rajdowych. W ciągu dnia sytuacja powtórzyła się kilkukrotnie. W sobotę było nieco lepiej, choć i tak trzeba było na chwilę przerwać jeden z oesów.

ZOBACZ WIDEO: Probierz zmusił reprezentantów do powrotu do Polski? Jasna odpowiedź kadrowicza

"Przecież to był powód, dla którego Polakom nie przedłużono kontraktu na organizację rundy mistrzostw świata po sezonie 2017. Oby WRC nigdy, przenigdy nie wracało do takiej kultury kibicowania" - napisał w serwisie X dziennikarz Simen Naess Hagen. Takich opinii jest więcej.

Trzeba przyznać jedno. Organizatorzy ORLEN 80. Rajdu Polski zrobili wszystko, aby impreza była komercyjnym sukcesem. Zadbali też o bezpieczeństwo. W ostatnich miesiącach w telewizji, internecie i mediach społecznościowych trwała kampania edukacyjna. Przy rajdzie pracuje ok. 750 policjantów, jest rekordowa liczba sędziów i funkcyjnych.

- Od dwóch miesięcy apeluję, abyśmy kibicowali bezpiecznie. Pokażmy rajdowemu światu, że potrafimy robić to bezpiecznie - mówi WP SportoweFakty Kajetan Kajetanowicz, kierowca Orlen Rally Team, na co dzień rywalizujący w mistrzostwach świata WRC. - Polacy potrafią kibicować. Ten apel jest do nielicznych wyjątków. Jest wykonywana ciężka praca przez organizatora i promotora, aby do tych nielicznych kibiców, którzy nie potrafią się zachować, coś dotarło - dodaje.

Zdecydowana część kibiców podczas ORLEN 80. Rajdu Polski spisała się na medal
Zdecydowana część kibiców podczas ORLEN 80. Rajdu Polski spisała się na medal

Tysiące kibiców na ORLEN 80. Rajdzie Polski zachowuje się fantastycznie. Potrafią stosować się do instrukcji sędziów i funkcyjnych. Opinię psuje nam wąskie grono. Najwyżej 5 proc. obecnych na oesach. Niestety, część z nich znajduje się pod wpływem alkoholu. "Złoty trunek" leje się też strumieniami na Mikołajki Arena, gdzie organizowane są superoesy. Znajduje się tam nawet informacja, że pijani klienci nie będą obsługiwani. Trzeba jednak słaniać się na nogach, aby nie dostać procentowego napoju.

Czy potrafimy się bawić bez alkoholu? To pytanie, które musimy sobie zadać jako społeczeństwo. Czy idąc na zawody sportowe konieczne potrzebujemy dodatkowego "paliwa"? Problem nie dotyczy tylko ORLEN 80. Rajdu Polski. W tym roku jednym z "bohaterów" równie zasłużonego i prestiżowego Rajdu Monte Carlo został pijany Polak. Wszedł on do parku serwisowego, zasiadł za kierownicą rajdowej Toyoty i odpalił silnik. Wszystko na oczach ochrony i funkcyjnych. Później opinia o Polakach idzie w świat.

W Mikołajkach i na oesach ORLEN 80. Rajdu Polski "pod wpływem" znajdują się też Czesi, Estończycy czy Łotysze. Trzeba to podkreślić, aby w świat nie poszła narracja, że to Polacy wbiegają na trasy i doprowadzają do odwołania odcinków specjalnych. Chociaż i tak pojawiają się już takie sugestie.

Najbardziej szkoda organizatorów ORLEN 80. Rajdu Polski, którzy wykonali tytaniczną pracę, a ich wysiłek został zmarnowany przez grupę "głupców", jak nazwał nieodpowiedzialnych kibiców zespół Hyundaia. Owi "głupcy" wykazali się też kreatywnością. W kilku miejscach chowali się w lesie, a po przejeździe samochodu bezpieczeństwa nagle wyskakiwali na trasę.

Możemy być jednak dumni z tych Polaków, którzy w sobotę widząc nieodpowiedzialne zachowanie rodaków i kibiców z innych państw, sami zaczęli ich edukować, doprowadzać do porządku i dzięki temu udało się uniknąć odwołania oesów. Szkoda, że za swoją postawę nie dostaną żadnej nagrody. Po wydarzeniach z ostatnich dni rozmowy o powrocie Rajdu Polski do kalendarza WRC będą bardzo, bardzo trudne. Oby jednak zakończyły się sukcesem, bo zdecydowana większość fanów w naszym kraju zasługuje na to, aby oglądać najlepszych kierowców świata.

Czytaj także:
- Norweg jest zachwycony Polską. "Wszystko jest tutaj niesamowite"
- Polskie miasto zalane ludźmi. "Nie było tu jeszcze takich tłumów"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty