- Podczas konkursu olimpijskiego na skoczni normalnej w Pjongczangu przeżywaliśmy prawdziwą huśtawkę nastrojów. Po pierwszej serii rozmawiałem na trybunach z prezydentem Andrzejem Dudą, który był niesamowicie rozemocjonowany. Wierzył w to, że konkurs zakończy się sukcesem Polaków. Kiedy Stefan Hula oddał ostatni skok w konkursie wszyscy na dole skoczni w Pjongczangu myśleliśmy, że zdobył medal. Byli o tym przekonani Kamil Stoch, inni skoczkowie, Adam Małysz, jak również wszyscy dziennikarze, którzy obserwowaliśmy zawody z dołu skoczni. Tego wieczoru największy problem oprócz wiatru stanowił mróz, który był przenikliwy. Ze względu na wiatr temperatura odczuwalna była jeszcze niższa. Stefan Hula po dwóch minutach rozmowy z dziennikarzami trząsł się z zimna - relacjonuje reporter WP SportoweFakty Michał Bugno, który jest obecny na igrzyskach w Pjongczangu.