[tag=67287]
Nadieżda Siergiejewa[/tag] jeszcze niedawno dumnie nosiła bluzę z hasłem "I don't do doping, I am za sport" (tłum. "Nie używam dopingu, jestem za sportem"). Problem w tym, że na igrzyskach olimpijskich w Pjongczangu... nie przeszła testów antydopingowych.
Siergiejewa w dwójce bobslejowej zajęła 12. miejsce, a w piątek rosyjskie media poinformowały, że została przyłapana na stosowaniu niedozwolonych substancji. Na razie nie ustalono, jaki środek wykryto w organizmie 30-letniej Rosjanki.
Za to internauci szybko odkryli, że Siergiejewa przed igrzyskami wystąpiła w "nieoficjalnej" antydopingowej reklamie firmy ZASPORT, która "ubiera" rosyjskich sportowców w Pjongczangu.
13 lutego Nadieżda przeszła pierwszy test antydopingowy i wówczas jego wynik był negatywny. Kolejny test wykazał już jednak obecność zabronionych środków.
To nie pierwsza wpadka Rosjan podczas igrzysk olimpijskich w Pjongczangu. Kilka dni temu wyszło na jaw oszustwo zawodnika curlingu. Aleksandr Kruszelnicki stosował meldonium i został pozbawiony brązowego medalu, który wywalczył z partnerką Anastazją Bryzgałową.
ZOBACZ WIDEO Skoczkowie narciarscy powitani na Okęciu. Stefan Horngacher był pod wrażeniem