- Myślę, że w Planicy omówimy wszystko do końca, a może tutaj na igrzyskach, bo będzie trochę czasu na te sprawy. Usiądziemy z Adamem Małyszem i o tym porozmawiamy - mówił w rozmowie z WP SportoweFakty Apoloniusz Tajner o rozmowach ze Stefanem Horngacherem na temat przedłużenia kontraktu. W trakcie igrzysk olimpijskich jednak nie zapadła żadna decyzja, co zaczęło budzić obawy, że Polacy niebawem mogą stracić szkoleniowca.
Austriacki trener jest teraz łakomym kąskiem na rynku. W Pjongczangu Biało-Czerwoni drużynowo zdobyli brązowy medal, a wcześniej Kamil Stoch został mistrzem olimpijskim na dużej skoczni. Horngacher kontrakt ma ważny do końca sezonu, a więc niebawem może być kuszony atrakcyjnymi ofertami z innych reprezentacji. Adam Małysz wprawdzie uspokajał nas, że nie ma takiego ryzyka, ale dopóki nie został złożony podpis pod umową, to wszystko jest możliwe.
Sam Horngacher, a także Tajner ostatnio nabrali wody w usta i niechętnie wypowiadali się na ten temat. Teraz prezes Polskiego Związku Narciarskiego zdradził, kiedy możemy oczekiwać ostatecznej decyzji.
- Wszystko klepniemy w Planicy. Ja nie jestem zaniepokojony. Wstępne ustalenia mamy, obie strony wyraziły wolę dalszej współpracy. Planica będzie dobrym miejscem. No chyba, żeby wcześniej były jakieś sprzyjające okoliczności i wyjątkowy klimat dla takich rozmów. Ale nie sądzę - komentuje Tajner w portalu sport.pl.
Prezes PZN dodał także, że nie obawia się, że ktoś "podbierze" Horngachera. Następnie wyjaśnił, że wszystko jest już wstępnie ustalone, a do dogadania zostały tylko "rzeczy techniczne".
ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot: Bardzo chciałbym, żeby trener Horngacher został. Należy mu się wysoka podwyżka
Wiadomo że bez dobrych zawodników nic się nie zrobi ale ten trener jest skromnym czł Czytaj całość